Paweł Wołowski: Zachód czuje respekt przed interesami Rosji

2010-05-04 4:56

Zacieśnianie stosunków pomiędzy Kijowem i Moskwą komentuje ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Paweł Wołowski.

"Super Express": - Jak można nazwać to, co ostatnio w relacjach ukraińsko-rosyjskich przyjmuje postać prawną?

Paweł Wołowski: - Jest to polityczna i gospodarcza ofensywa Rosji, która spotyka się ze strony nowych władz Ukrainy z gotowością do daleko idącej współpracy.

- W zamian za to, że jeszcze przez co najmniej ćwierć wieku rosyjska flota może nie opuszczać ukraińskiego portu w Sewastopolu, Ukraina będzie kupować gaz o 30 proc. taniej niż dotychczas. Jakie to ma znaczenie dla ukraińskich finansów i gospodarki?

- Niewątpliwie jest to ulga dla budżetu. Bo to porozumienie umożliwiło przyjęcie budżetu na 2010 r. ze stosunkowo niewielkim deficytem.

Patrz też: Bójka w ukraińskim parlamencie: Ukraińcy nie chcą na Krymie rosyjskiego wojska (ZDJĘCIA)

- Julia Tymoszenko wspólne działania ukraińskiego i rosyjskiego rządu nazywa "planem likwidacji niepodległego państwa o nazwie Ukraina".

- Na dziś tezy o wykupieniu Ukrainy przez Rosję nie można postawić. Mamy za to do czynienia z zakwestionowaniem polityki poprzedniego prezydenta, który chciał wprowadzić Ukrainę w obszar europejski i euroatlantycki.

- Nie jest więc to likwidacja państwa, lecz pewnej wizji państwa?

- Właśnie tak można to nazwać. Pomarańczowi chcieli, aby Ukraina pełniła rolę przedsionka Zachodu.

- O czym konkretnie w aspekcie międzynarodowym przesądza umowa zwana flota za gaz?

- O zablokowaniu drogi Ukrainy do członkostwa w NATO. Bo mimo że Sojusz nigdy oficjalnie nie uznał obecności rosyjskiej floty na ukraińskim terytorium za powód uniemożliwiający akcesję Ukrainy, to dla wszystkich zrozumiałe było, że taki precedens byłby niedopuszczalny. Ale pamiętajmy, że przystąpienie Ukrainy do NATO było mało realną potencjalnością. Z dwóch powodów: niskiego poparcia społecznego dla tej idei wśród Ukraińców i postawy Sojuszu, który czuje respekt przed interesami Rosji na Ukrainie i sam wiele zrobił, aby oddalić tę perspektywę.

- Studium Europy Wschodniej UW cytuje politologa Wadyma Karasiowa: "donieccy chłopcy nie interesują się geopolityką, dla nich najważniejsza jest gospodarka, a jej nie oddali". Jak to rozumieć?

- Część oligarchów ze wschodniej Ukrainy - zwłaszcza eksporterzy z branży metalowej - konkuruje z rosyjskim biznesem. Obecności Floty Czarnomorskiej nie traktują jako ograniczenia dla suwerenności swojego kraju, ale rosyjskie zakusy na ich interesy zawsze będą ich niepokoić.


- Ale czy połączenie Gazpromu i Naftohazu nie będzie właśnie oddaniem ukraińskiej gospodarki?

- To pomysł wyrażany w trybie przypuszczającym. Rosja na to nastaje. Zobaczymy, na ile Ukraińcom uda się twardo negocjować. Bo oni mówią o wspólnym zarządzaniu siecią gazociągów tranzytowych. Natomiast maksymalnym celem Rosji jest utworzenie przedsiębiorstwa, które przejęłoby te gazociągi na własność. Jedno jest pewne: zbliżenie między obydwoma krajami będzie postępować.

Przeczytaj koniecznie: Prof. Myroslaw Popowycz: Janukowycz sprzedał Ukrainę Moskwie

- Dlaczego Europa nie może zdobyć się na taką dynamikę działań względem Ukrainy, jaką wykazuje się Rosja?

- Dla obecnych władz ukraińskich nadal interesujące jest podpisanie umowy stowarzyszeniowej i umowy o strefie wolnego handlu z Unią Europejską. Natomiast w bieżącej współpracy ekonomicznej Rosja ma więcej do zaoferowania i posiada więcej instrumentów nacisku.

- Czy blisko czterdziestosześciomilionowe ukraińskie społeczeństwo nie powinno aspirować do tego, żeby w swoich gospodarstwach domowych "żyć jak na Zachodzie"?

- Odpowiedź wydaje się oczywista: powinno. Jednak badania pokazują, że do państw Unii Europejskiej jeździ tylko 13 proc. Ukraińców.

- Ale zapewne wszyscy wiedzą, że dobre i wygodne samochody produkuje się w kierunku przeciwnym do wschodniego...

- Zwolennik Partii Regionów odpowie: dobre i wygodne zachodnie samochody w dużych ilościach jeżdżą również po ulicach Moskwy.

- Czy siły pomarańczowych mają szanse na to, żeby ukraińskiej polityce przywrócić kierunek prozachodni?

- W najbliższych czasach nie mają na to szansy - nie cofną tych świeżo ratyfikowanych umów.

Paweł Wołowski

Kierownik Zespołu Ukrainy, Białorusi, Mołdawii i Państw Bałtyckich w Ośrodku Studiów Wschodnich