Zezwolono im na zabijanie cywilów
Jak widzimy na nagraniu z przesłuchania opublikowanym przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), rosyjski jeniec zeznał, że jego oddział otrzymał rozkaz zajęcia Charkowa w ciągu trzech dni. “Mieliśmy rozkaz zająć miasto, zająć wszystkie najważniejsze drogi i zamknąć cywilne wyjazdy” - mówił.
Według jego słów, powiedziano mu, że będzie w składzie sił pokojowych, których zadaniem jest wyzwolenie Ukrainy od nazizmu.
Jednak najbardziej przerażającym jest fakt, że odgórne żołnierze dostali pozwolenie na zabijanie ludności cywilnej.
- Dano nam zezwolenie na otwieranie ognia do ludności cywilnej i do wszystkich mieszkańców - oznajmił żołnierz.
To nie pierwsze takie wyjaśnienia, które padają z ust Rosjan.
Zabić wszystkich, którzy uciekają
Jak wyznał rosyjski żołnierz, który został ranny i ocalał tylko dzięki pomocy pewnej Ukrainki, jego oddział otrzymał rozkaz okrążenia Charkowa i zabijania wszystkich cywilów, którzy będą uciekać z miast.
Opowiadał, że w pewnym momencie zauważył ranną kobietę i wraz z jednym z oficerów ruszyli jej pomóc. Wtedy inni żołnierze z ich własnego oddziału zaczęli ich ostrzeliwać. Kobieta i oficer zginęli, żołnierz został ranny. Zabrała go córka zamordowanej Ukrainki, która widziała, jak próbował jej pomagać.
Co więcej, rosyjscy żołnierze odmawiający brania udziału w zbrodniach, sami mają być zabijani. Pojawiają się również doniesienia o gwałtach cywilach.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozpoczął w poniedziałek (07.03) wstępne przesłuchania w sprawie ataku Rosji na Ukrainę. Pozew złożyły władze w Kijowie domagając się zakwalifikowania ataku jako zbrodni ludobójstwa.