Premier Mateusz Morawiecki przypomniał we wpisie wydarzenia sprzed 230 lat. «Polacy z nadzieją witali uchwałę Sejmu Wielkiego ustanawiającą Konstytucję. Irlandzki filozof, jeden z czołowych polityków nowoczesnego konserwatyzmu - Edmund Burke, nazwał ją "najczystszym dobrem publicznym, jakim kiedykolwiek obdarowano ludzkość.” Konstytucja 3 Maja, jak zwykło się mówić o tej ustawie zasadniczej, stanowiła jeden z milowych kroków w dziejach naszego państwa, na równi w szeregu z przyjęciem chrześcijaństwa, powstaniem sejmu walnego, odzyskaniem niepodległości w 1918 roku, czy powstaniem "Solidarności"» – napisał szef rządu na Facebooku.
Tak doszło do Targowicy
Morawiecki przypomniał też, że mylnie wówczas sądzono, iż słaba Rzeczpospolita nie będzie zagrażała sąsiadom, a przez to może być bezpieczna. – „Austria, Rosja i Prusy, także kosztem Rzeczpospolitej, stawały się potęgami. Łamano przy tym wszelkie zasady, nie zważano na traktaty międzynarodowe. Znamienne, że w owym czasie państwa te mogły liczyć na swoich sojuszników wśród mieniących się być elitami politycznymi w Polsce. To za ich sprawą doszło do zdrady, powstania konfederacji targowickiej, sprowadzenia interwencji rosyjskiej przeciwko uchwaleniu Konstytucji 3 Maja i w konsekwencji drugiego, a dwa lata później trzeciego, rozbioru, po którym Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy” – czytamy we wpisie.
"Tam na górze prowadzi dysputy"
Mateusz Morawiecki wspomina, że w jego domu od zawsze roztrząsano problem upadku państwa polskiego. – „Okazją były spotkania znajomych i przyjaciół, którzy gościli u nas, by złożyć memu ŚP Ojcu życzenia urodzinowe. Dlatego kolejne rocznice uchwalenia Konstytucji i urodziny Ojca na trwałe zlały się w jedną całość. Gdyby Ojciec żył, dzisiaj skończyłby 80 lat” – oznajmił premier. – „Teraz, tam na górze, zapewne prowadzi polityczne dysputy z twórcami Konstytucji i stawia kolejne pytania, szukając odpowiedzi, jak możliwy był tak całkowity upadek i klęska wielkiego kraju w sercu Europy pod koniec XVIII w. Upadek, który skończył się dla Polski klęską, niepowetowanymi stratami i utratą wielkich szans historycznych„ – napisał szef rządu.