Według dziennikarzy portalu pierwsze, bulwersujące relacje w tej sprawie dotarły do nich pod koniec lutego. Jak napisali: - Nie chciało nam się wierzyć, że nawet w sprawie tak kluczowej, wszystko jest grą i teatrem, orzeczenia mogą powstawać gdzieś „na mieście”, a powaga sądu może stać tak poważnie pod znakiem zapytania. Poszliśmy jednak tropem pierwszych informacji.
Okazuje się, że w 3 niezależnych źródłach udało im się dotrzeć do takiego samego, 269 stronicowego projektu orzeczenia Trybunału datowanego na 9 marca. W jego technicznym opisie w miejscu gdzie znajdują się dane autora tworzącego plik znajdujemy nazwisko jednego z sędziów Trybunału. Zamieścili go na swojej stronie, aby móc dokonać porównania owego krążącego po mieściu draftu z ostatecznym orzeczeniem, które ma zostać wydane w środę o godzinie 13.
W jednym z kluczowych fragmentów projektu wyroku czytamy: - Trybunał Konstytucyjny jest wspomnianą zasadą bezpośredniego stosowania Konstytucji w szczególny sposób związany, bowiem ustrojodawca przesądził, że sędziowie TK podlegają tylko Konstytucji. Z tego też powodu do dnia utraty mocy obowiązującej w następstwie ogłoszenia niniejszego wyroku w Dzienniku Ustaw Trybunał jest zobowiązany w swojej dalszej działalności orzeczniczej do pomijania przepisów ustawowych, których domniemanie konstytucyjności zostało mocą niniejszego wyroku obalone" - czytamy w kluczowym fragmencie projektu wyroku Trybunału.
Internauta skomentował tę informację bardzo obrazowo:
Sporządzenie wyroku na 14 dni przed rozprawą główną jest normalne... w ZSRR. W państwie prawa wyrok ogłasza się 14 dni po rozprawie.
— Kontrowersje.net (@kontrowersje) marzec 9, 2016
Głos rozsądku Łukasza Warzechy szybko został wypunktowany:
@lkwarzecha oburzenie bo byl rozsylany gdzie popadnie, przeciez to chyba jasne
— Żelazna Logika (@zelazna_logika) marzec 9, 2016
Do momentu ogłoszenia wyroku PiS i PO przerzucały się wzajemnymi oskarżeniami o to, skąd wPolityce.pl uzyskało dostęp do niego. Politycy PO zapowiedzieli na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że zawiadamiają prokuraturę w sprawie portalu, który udostępnił ,,rzekome" orzeczenie TK. Ostatecznie wyrok wydany przez TK się potwierdził. Nie było chyba zaskoczeń, że Trybunał zarządzany przez Andrzeja Rzeplińskiego ogłosił, że nowela PiS jest niekonstytucyjna.
Komentatorzy na TT są zniesmaczeni, ponieważ istotnie opublikowany przez portal dokument pokrywa się z tym, co odczytuje sędzia Rzepliński. Kataryna napisała:
Mam żal do wPolityce, że mi zaspojlerowali dzisiejszy wyrok TK. I po emocjach.
— kataryna (@katarynaaa) marzec 9, 2016
Natalia Radulska również była złośliwa:
Sprawdzam na #wPolityce, czy Rzepliński błędów nie robi.#wyrok
— Natalia Radulska (@nradulska) marzec 9, 2016
Dziennikarz przekonuje, że Rzepliński próbuje być cwany:
Rzepliński dla zmyłki nie robi pauzy tam, gdzie w "przeciekniętym projekcie" są przecinki. Cfaniak:)
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) marzec 9, 2016
Potwiedzeń nie brakuje:
Hehe. Rzepliński czyta wyrok. Sprawdzam na wpolityce, czy nie popełnia błędów:) SŁOWO W SŁOWO
— antyleft_ (@antyleft_) marzec 9, 2016
Nie wszyscy jednak się oburzają:
Napisali wyrok przed rozprawą w gabinetach PO, a ci ze szwabskich przekaziorów tacy @KonradPiasecki drą się, że to normalka. Tak w III Reszy
— smok05 (@smok05) marzec 9, 2016
Niektórzy zaś podchodzą z uśmiechem:
#NarodoweCzytanieWyrokuTK #CalaPolskaCzytaWyrokTK :)
— Krzysztof Sobolewski (@AC_Sobol) marzec 9, 2016
Zobacz także: Trybunał Konstytucyjny rozpatruje ustawę PiS- grozi nam KRYZYS KONSTYTUCYJNY?