Prezydent z małżonką korzystają z uroków lata nad polskim morzem w ośrodku w Juracie. I nie od dziś wiadomo, że Andrzej Duda odreagowuje tam codzienny stres, szalejąc na wodnym skuterze. A do dyspozycji ma nie byle jaką maszynę! Ten skuter ma aż 260 koni mechanicznych! Do 50 kilometrów na godzinę rozpędza się w niewiele ponad dwie sekundy. A prezydent lubi pędzić po Bałtyku.
Nie inaczej było w sobotę. Prezydent mknął po wodzie. Po kilkudziesięciu minutach spokojnej, ale bardzo szybkiej jazdy, postanowił kręcić niemal piruety. Raz skręcał gwałtownie w lewo, raz w prawo. W pewnym momencie maszyna odmówiła posłuszeństwa głowie państwa. Prezydent z impetem wpadł do wody. Natychmiast zareagowali funkcjonariusze BOR, którzy obserwowali popisy Dudy z pomostu i drugiego skutera. Ale zanim dopłynęli do Andrzeja Dudy, ten wskoczył znów na skuter. I pędził dalej. - Prezydentowi nic się nie stało. Jest wysportowany, kilka razy w tygodniu ćwiczy. Zimą od lat jeździ na narty. Zwłaszcza po tym jak kilka miesięcy temu rzucił palenie, dba o swoją formę i kondycję - zapewnili nas wczoraj najbliżsi współpracownicy Andrzeja Dudy.
Zobacz: Kukiz wskaże premiera. Nowy sondaż!
Przeczytaj też: Szydło odwiedziła mieszkańców w Pomorskiem: zaczynamy szacowanie strat
Polecamy: Znany ksiądz o zamachu w Barcelonie: to kara za rozwiązłość