Władimir Putin

i

Autor: Yuri Kochetkov/Pool Photo/AP

Wykształcenie Putina: Mroczne szczegóły z jego edukacji. Jedna rzecz pokazywała już, kim się stanie?

2022-03-03 8:36

Nazwisko Putina jest teraz na ustach niemal każdego osoby na świecie od momentu, kiedy jego wojska ruszyły na teren Ukrainy i rozpoczął on wojnę. Z przerażeniem śledzimy każdy ruch rosyjskiego dyktatora, który chce zniszczyć ukraiński naród, a jak wielu się obawia - nawet i Europę. Czy w jego biografii znajdą się jakieś szczegóły, które mogły być prognozą, jak okrutnym i bezwzględnym człowiekiem się stanie?

Wykształcenie Putina - od krnąbrnego ucznia do dyktatora

Władimir Putin urodził się 7 października 1952 roku w Leningradzie (dzisiaj Sankt Petersburg) jako drugie dziecko Władimira Spirydonowicza Putina oraz Marii Iwanowny. Jak podają źródła książkowe, Putin miał dosyć dosyć trudne dzieciństwo, wychował się wśród lumpenproletariatu, czyli jednej z uboższych warstw społecznych. Mimo to, jego rodzice dbali o niego, a wręcz starali się go rozpieszczać i kupowali mu prezenty. 

W 1960 roku, czyli w wieku 8 lat, Władimir Putin rozpoczął naukę szkolną. Przez pierwsze cztery klasy przebywał pod opieką nauczycielki po kursach wieczorowych. Przyszły prezydent jako uczeń nie wyróżniał się zbytnio, wręcz oceniany był przez nauczycieli jako niezbyt zdolny i nie wróżą mu oni wielkiej kariery. 

Zastanawiające jest, że już w szkole znany był z wybuchowego charakteru. Miał z tego powodu problemy w szkole – przez wszczynanie awantur został wykluczony z grona pionierów. Czy już wtedy zaczął się pokazywać jego zapalczywy duch i niezrównoważony temperament?

Szpiegowskie wykształcenie Putina

W 1975 roku ukończył studia prawnicze na Państwowym Uniwersytecie w Leningradzie. To właśnie w trakcie nauki na wyższej uczelni dostrzegli go agenci KGB, a Putin z własnej chęci przystąpił do Partii Związku Radzieckiego.

Jednym z ważniejszych szczegółów z wykształcenia Putina jest fakt, że w 1984 roku Putin trafił do szkoły szpiegowskiej w Moskwie. Można sądzić, że musiał tam nauczyć się kluczowych umiejętności, które potem pomagały mu w zjednaniu sobie Rosjan.

Bez wątpienia przyszły prezydent rozwinął tam swoją charyzmę, która pomogła mu zdobywać sympatię i zaufanie, nie wzbudzając przy tym podejrzeń.

Po ukończeniu szkoły rozpoczął pracę w KGB jego oficer operacyjny, służąc m.in. na terenie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Oficjalnie przedstawiano go jako dyplomatę – pod tą przykrywką miał zajmować się tworzeniem grupy tajnych współpracowników.

Do ZSRR powrócił w 1990 roku i objął stanowisko doradcy do spraw zagranicznych rektora w Leningradzkim Uniwersytecie Państwowym.

Były dowódca jednostki specjalnej Grom o taktyce militarnej Rosji
Sonda
Czy milion dolarów za "głowę Putina" to dużo?