Władimir Putin z jednej strony prowadzi krwawą wojnę bez poszanowania prawa, a z drugiej stara się jak najbardziej uprawomocnić swoje działania przed rosyjskim społeczeństwem. Tak właśnie jest z zajmowaniem wschodnich ziem Ukrainy. Wyciekł właśnie dokument dotyczący aneksji Donieckiej Republiki Ludowej.
Oto plan Władimira Putina na aneksję części Donbasu. Referendum i z góry założony wynik
O tym, że Rosjanie zamierzają anektować tereny Ukrainy, wiadomo od pewnego czasu. Teraz plany te dobitnie się potwierdziły, ponieważ ukraińskim służbom udało się dotrzeć do tajnego dokumentu przeznaczonego dla rosyjskiej administracji. Przekazana Radiu Swoboda instrukcja wskazuje dokładnie, jak powinno odbyć się referendum dotyczące aneksji DRL.
Dokument nazywa się "Strategia przygotowań do referendum ws. przyłączenia Donieckiej Republiki Ludowej do Federacji Rosyjskiej". Akcja ma być tak zorganizowana, żeby mieć legitymację do anektowania samozwańczej republiki. Według instrukcji ma być 2 mln głosów, z czego 1,4 mln opowie się za włączeniem do Rosji. Instrukcja wprost zakłada wynik 70 proc. poparcia przy frekwencji 70 proc. uprawnionych do głosowania.
Poniżej galeria, w której znajdziecie zdjęcia potencjalnych następców Władimira Putina
Nie tylko referendum. Czy ukraińscy partyzanci wpadną w pułapkę Władimira Putina?
Jednak instrukcja referendum dotyczy nie tylko fałszowania wyniku, ale także swoistego rodzaju "systemu bezpieczeństwa", jakim obwarowane ma być głosowanie. Eksperci z amerykańskiego think-tanku Instytut Studiów nad Wojną (ISW) wskazują, że metoda może posłużyć do ścigania ukraińskich partyzantów, którzy psują krew rosyjskim okupantom na zajętych terenach. O co chodzi?
Zgodnie z dokumentem odtajnionym przez ukraiński wywiad w trakcie plebiscytu aneksyjnego będzie obowiązywał specjalny system oznaczeń. Każda osoba, która odda głos będzie musiała zamoczyć palec wskazujący prawej ręki w specjalnym tuszu, a dopiero potem wrzucić głos do urny. W instrukcji dla rosyjskich urzędników wskazano, że chodzi o to, "by zapobiec podwójnemu głosowaniu przez tę samą osobę".
Fakt, że tusz na palcu ma utrzymywać się przez kilka dni, może zostać wykorzystany przez rosyjskie wojsko w celu tępienia ukraińskich ośrodków oporu na okupowanych terenach. ISW wskazuje, że niezmywalny tusz na palcu mógłby pomóc w wyszukiwaniu osób, które nie oddały głosu w referendum i weryfikować ich jako potencjalnych wrogów nowego reżimu.
Rosjanie tworzą bazę danych Ukraińców? Władimir Putin wykonał już pierwszy krok
Nawet jednak, jeśli "wyborczy tusz" nie zostałby wykorzystany w ten sposób, to z odciskami palców na kartach do głosowania Rosjanie mogą utworzyć bazę danych biometrycznych. To bardzo przydatne do zacieśnienia kontroli nad mieszkańcami podbitych ziem. O tworzenie podobnej bazy Rosjanie postarali się już w Chersoniu, gdzie w czerwcu wojska okupacyjne siłą wykradły z Archiwum Państwowego spis wyborców okręgu chersońskiego.
Polecany artykuł: