Rozbiory Polski to bardzo smutny epizod w historii naszego kraju. Państwo polskie rozerwane przez trzech silniejszych sąsiadów przestało istnieć na 123 lata, a Polacy skazani zostali na traktowanie jako obywatele drugiej kategorii w państwach zaborczych. Dla wnuka Wiaczesława Mołotowa to historyczne wydarzenie było jednak niczym innym, jak sprawiedliwością na korzyść Rosji.
Wiaczesław Nikonow wspomina rozbiory Polski. "Wzięliśmy swoje i to samo robimy teraz!"
Gościem propagandowego programu "Wielka gra" w rosyjskiej telewizji był wnuk słynnego poplecznika Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa. Wiaczesław Nikonow w programie twierdził, że "specjalna operacja wojskowa" w Ukrainie to nic innego jak walka "o swoje".
Program nadawany był 25 lipca i to właśnie ten dzień skłonił Nikonowa do wspomnienia rozbiorów. Jak przypomniał bowiem Rosjanin, 25 lipca przypada rocznica I rozbioru Polski, który miał miejsce w 1772 roku, gdy "zachodnia Ukraina i zachodnia Białoruś wróciły do imperium". Porównał to wydarzenie do obecnej wojny w Ukrainie, która polega na tym samym, czyli położeniu rosyjskiej łapy na terytoriach, które Moskwa uważa za swoje.
- Wzięliśmy swoje i to samo robimy teraz! - przekonywał w propagandowym show Nikonow.
Wnuk Mołotowa nie tylko o rozbiorach Polski. Straszył już satanistami z Ameryki
Wiaczesław Nikonow to autor kontrowersyjnych wypowiedzi nie od dzisiaj. W przeszłości już zdarzały mu się swoistego rodzaju "kwiatki". Było tak chociażby wówczas, gdy przestrzegał przed... agresywnym nastawieniem Polski wobec Ukrainy. - Polska dąży nie tylko do wypełnienia misji pokojowej, ale do wytyczenia terytoriów, które uznają za należące do nich historycznie - ostrzegał Nikonow.
W innej, jeszcze bardziej kuriozalnej wypowiedzi, przekonywał Rosjan, że wojna w Ukrainie zwana w Rosji "specjalną operacją wojskową", to prawdziwa krucjata przeciwko "siłom zła". Swoje rewelacje tłumaczył tym, że Ukrainę wspierać mają "satanistyczne kręgi z USA".
Poniżej galeria, na której zdjęciach znajdziecie potencjalnych następców Władimira Putina