Wybory prezydenckie w 2025 roku odbędą się już za kilkanaście miesięcy. Kolejne sondaże pokazują, że faworytem jest Rafał Trzaskowski, który już w 2020 roku był o włos od wygranej. Kto może być jego najpoważniejszym rywalem? Mówi się o tym, że do walki o Pałac Prezydencki mógłby stanąć Mateusz Morawiecki bądź Beata Szydło, a więc politycy, którzy wcześniej byli premierami z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Głos na ten temat teraz Przemysław Czarnek, który w rozmowie z "Do Rzeczy" opisał, jakie cechy powinien mieć kandydat prawicowego ugrupowania. - Kto jest w stanie to zrobić? Ktoś, kto zmobilizuje nasz elektorat, czyli ok. 35 proc. To ogromy potencjał, by wygrać wybory. Ponadto musi to być kandydat, który nie będzie kontestowany przez partie na prawo od nas, i to nie tylko przez Konfederację, lecz także mniejsze ugrupowania, ponieważ walka będzie szła o kilkaset tysięcy głosów - ocenił były minister edukacji.
Przemysław Czarnek o swojej kandydaturze
Przemysław Czarnek był również pytany o swoją ewentualną kandydaturę. Przyznał, że pojawienie się jego nazwiska na giełdzie kandydatów jest niezwykle nobilitujące, ale jednocześnie ocenił, że nie sądzi, by partia postawiła na niego. - To świadczy o tym, że dużej części społeczeństwa podobają się moje poglądy i sposób ich wyrażania oraz konsekwencja w dążeniu do celu pomimo rozmaitych przeszkód i kłód rzucanych przez drugą stronę. Nie sądzę jednak, by mój profli polityczny był tym, którego poszukują eksperci wskazani przez kierownictwo PiS - powiedział Przemysław Czarnek.