Prezes PiS Jarosław Kaczyński kontynuuje swój objazd po Polsce. Spotkania z wyborcami są uważnie obserwowane przez media i internautów, a słowa polityka, co rusz wywołują kontrowersje.
W ostatnich dniach sieć zaczęło podbijać nagranie, na którym Kaczyński tłumaczy, że władze “nie mają żadnego sezamu, z którego wyciągają pieniądze na zasadzie ‘sezamie, otwórz się’”. - Mamy to, co uczucie mówiąc, zabieramy z kieszeni obywateli. Zatem, żeby to zrobić, musimy zabierać jeszcze więcej - mówił z rozbrajającą szczerością prezes PiS.
Filmik w wyciętą wypowiedzią polityka jest szeroko komentowany m.in. na Twitterze, a internauci nie szczędzą ostrych słów.
Wypowiedź Kaczyńskiego może okazać się zaskoczeniem dla części wyborców PiS. Jeszcze w 2019 roku Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna przygotował sondaż na zlecenie portalu ciekaweliczby.pl, z którego wynikało, że co piąty Polak nie wiedział wówczas, jakie jest główne źródło finansowania programu 500 plus. Co więcej, analiza wyników z uwzględnieniem sympatii politycznych badanych wskazywała, że to właśnie w elektoracie PiS jest stosunkowo najwięcej osób (25 proc.) błędnie przekonanych, że rząd ma własne pieniądze, z których wypłaca to świadczenie.
O czym mówił Jarosław Kaczyński? Przybliżamy kontekst
Zyskujący na popularności filmik z Kaczyńskim pochodzi ze spotkania z prezesem PiS w Pabianicach, które odbyło się w niedzielę 16 października. Polityk był wówczas pytany o to, “kiedy będzie procedowana ustawa o emeryturach stażowych”.
- Proszę państwa, ja znam tę sprawę. To jest sprawa jeszcze z porozumień sierpniowych; stamtąd się ta kwestia wywodzi. Nie jestem od tego, żeby oszukiwać społeczeństwo, nawet w sytuacji prawie przedwyborczej. Chcę państwu powiedzieć - nie wiem, kiedy będzie to procedowane z tego względu, że to jest niesłychanie trudna sprawa (...) - przyznał Kaczyński.
- Krótko mówiąc - to jest dla państwa bardzo, ale to bardzo trudne przedsięwzięcie, w sytuacji olbrzymich obciążeń i ciągle bardzo wielkich grup, które potrzebują pomocy, sytuacji kryzysu demograficznego, gdzie trzeba wszystko robić, żeby tych dzieci było więcej - tłumaczył polityk.
Prezes PiS wskazał, że “kiedyś przyjdzie taki moment, w którym będziemy się mogli nad tym bardzo poważnie zastanowić”, jednak aktualnie nie wie on, kiedy to nastąpi. - (...) bo my przecież nie mamy żadnego sezamu, z którego wyciągamy pieniądze na zasadzie “sezamie otwórz się”. Tylko mamy to, co uczciwie mówiąc, zabieramy z kieszeni obywateli. Zatem, żeby to zrobić, musimy zabierać jeszcze więcej - tłumaczył Kaczyński, podkreślając, że “obywatele się z tego nie cieszą”.
Lider PiS zwrócił również uwagę, że porozumienia były podpisywane w “zupełnie innych warunkach”. - Powiedzmy sobie, jeżeli chodzi o tych, którzy pisali ten tekst porozumienia, to oni akurat, bo był wśród nich mój świętej pamięci brat, doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że przecież w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby komunizm wyleciał w powietrze. No więc tam były różne rzeczy. A dzisiaj to jest bardzo konkretna sprawa. Bez sięgnięcia, chociażby poprzez podwyższenie składek emerytalnych, do kieszeni obywateli (...) tego zrobić się nie da. Więc ja chce być tu uczciwy i to państwu powiedzieć. To jest moje zdanie - wskazał Kaczyński.
Polecany artykuł:
Tych opinii Polaków Kaczyński wolałby nigdy nie usłyszeć!
Włącz podcast i sprawdź, co o rządzie mówią zwykli ludzie.
Listen to ""Ten rząd to POPELINA!", "Krew nas zalewa!" - nawet Podkarpacie jest WŚCIEKŁE na rządy PiS!" on Spreaker.