We wtorek, tuż po rozmowach z politykami Prawa i Sprawiedliwości, do Pałacu Prezydenckiego przybyli szef PO Donald Tusk wraz z przedstawicielami KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni, czyli Marcinem Kierwińskim, Urszulą Zielińską i Barbarą Nowacką. Rozmowy przebiegły w przyjaznej atmosferze, o czym powiadomiła szefowa KPRP Grażyna Ignaczak-Bandych: - W Pałacu Prezydenckim odbyły się pierwsze dwa z pięciu zaplanowanych spotkań konsultacyjnych Prezydenta z przedstawicielami komitetów wyborczych. Spotkania z reprezentantami PiS oraz KO przebiegały w dobrej atmosferze - napisała na platformie X. W podobnym tonie wypowiadali się inni uczestnicy, choćby posłanka KO Urszula Zielińska: - To było spotkanie w bardzo dobrej, pozytywnej, konstruktywnej atmosferze. Po obu stronach wzajemny szacunek - mówiła we wtorek w radiu TOK FM. Jednak wszyscy czekali na to, co powie Donald Tusk.
W środę Tusk był w Brukseli i tam w czasie rozmowy z dziennikarzami zapytany o konsultacje z Andrzejem Dudą powiedział: - Miałem wrażenie, że prezydent, przynajmniej w rozmowie z nami, odgrywał taką rolę konstruktywną. Zapewnił, że będzie respektował wynik wyborów i że jeśli się potwierdzi, że dotychczasowa opozycja dysponuje większością w parlamencie, nie będzie się wahał ani chwili i powierzy tę misję przedstawionemu przez opozycję kandydatowi na premiera - komentował Tusk. I dodał: - Powiedział, że ktokolwiek to będzie, uśmiechnął się w tym momencie do mnie, oczywiście będzie respektował ten wybór - wyznał Tusk. Jak wiadomo gesty w polityce są bardzo istotne, i nawet uśmiech może być odczytany w szczególny sposób.
DOWIEDZ SIĘ: Tak naprawdę wyglądają relacje Andrzeja Dudy i Donalda Tuska! Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości