Prezydent o kandydatach na jego urząd
Prezydent podczas konferencji prasowej w stolicy Armenii wyraził zadowolenie, że jeszcze zanim oficjalnie rozpoczęła się procedura związana z wyborami, którą marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział wstępnie na styczeń, „najważniejsi kandydaci” zostali przedstawieni. Andrzej Duda wymienił kandydata Koalicji Obywatelskiej, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego; marszałka Sejmu i szefa Polski 2050 Szymona Hołownię; Sławomira Mentzena z Konfederacji. Marka Jakubiaka z Wolnych Republikanów i... Karola Nawrockiego, którego popiera PiS.
Jednak zanim wypowiedział nazwisko Nawrockiego, na chwilę głęboko się zastanowił. Najwyraźniej prezydent zapomniał jak nazywa się prezes IPN. Następnie odniósł się do tej kandydatury, mówiąc, że Karol Nawrocki, to bardzo ciekawy kandydat. Dodał też, że podejście Nawrockiego do kwestii historycznych i państwowych jest bliskie jego sercu. – Cieszę się, że PiS przedstawiło go jako kandydata, któremu udziela poparcia, bo mamy w ten sposób jasność w wyścigu prezydenckim, jacy są kandydaci najważniejszych ugrupowań - powiedział Andrzej Duda.
Reakcja Karola Nawrockiego
– Mam nadzieję, że wyborcy będą mogli spokojnie zapoznać się z programami, które kandydaci przedstawią. I kiedy zostanie ogłoszony termin wyborów przez marszałka Sejmu, wszyscy będziemy mogli podjąć decyzję, co do wyboru kandydata – mówił prezydent.
Karol Nawrocki został później przez dziennikarzy zapytany o wpadkę prezydenta. Odpowiedział, że nie zajmuje go ta sprawa. – Nie widziałem tego momentu. Nie chodzi o to, by być szczególnie rozpoznawalnym na tym etapie, ale by być rozpoznanym jako osoba, która jest gotowa reprezentować obywateli. Wolałbym, żeby ci co mnie znają, mieli świadomość, że będę dobrze im służył – powiedział wyraźnie rozbawiony.