Ewa Kopacz gościła w programie "Fakt Opinie", a jednym z tematów rozmowy była sprawa Bartłomieja M., który został zatrzymany przez CBA na początku tygodnia, a teraz wiadomo, że zostanie w areszcie przez trzy miesiące. Innym temat poruszony w dyskusji to "taśmy Kaczyńskiego". Kopacz postanowiła posłużyć się w rozmowie pewnym przykładem, by wyjaśnić, że presja ma sens. Wspomniała o tym, jak to było w bardzo dawnych czasach. - Przypomnę strasznie dawne czasy. To wtedy, kiedy jeszcze dinozaury były, a ludzie nie mieli żadnych strzelb, nie mieli żadnej broni nowoczesnej, która pozwoliłaby je zabić. Wie Pani co robili? Rzucali kamieniami w tego dinozaura. I wiadomo, że od jednego rzucenia tym kamieniem na pewno nie padł. Ale jeśli przez miesiąc, dwa miesiące, rzucali tymi kamieniami, to go na tyle osłabili, że mogli go pokonać. Więc presja ma sens - wyjaśniła Ewa Kopacz. I nawet nie zwróciła uwagi na słowa dziennikarki, że chyba chodzi o mamuty.
Czy to przypadkowe słowa? Jak się okazuje o rzucaniu kamieniami w dawnych czasach mówił też Michał Kamiński. W programie Onet Rano Kamiński gościł 10 stycznia. I wtedy mówił o... polowaniu na mamuty: - Wobec PiS-u trzeba stosować taktykę polowania na mamuty przez ludzi pierwotnych. Oni sobie szli i walili w tego mamuta kamieniami. Jeden kamień go nie powali, ale suma. Czyżby Kopacz zapomniała, że chodziło właśnie o mamuty... A może to tylko przypadek.