Wołodymyr Zełenski powiedział, co zrobi po wojnie. Łzy same lecą

Wojna na Ukrainie zamieniła życie Ukraińców w piekło. Mimo to Wołodymyr Zełenski uważa, że nie trzeba bać się Rosji. - Nie można łączyć rosyjskich ultimatum lub spełniania ich warunków z faktem, że jeśli się ich nie spełni, to użyją broni jądrowej. To nie są rzeczy powiązane – stwierdził w rozmowie z Bełsatem. Oznajmił także, że nie sądzi, by okupant posunął się do użycia broni nuklearnej, choć odmówił bardziej szczegółowego oceniania jego poczynań. Wołodymyr Zełenski uznał także, że jego kraj nie powinien być popychany w kierunku kompromisu z Rosją. Według niego takie zachowanie mogłoby skutkować powtórką z wojny. Prezydent Ukrainy nie traci jednak wiary w pozytywne zakończenie wojny i odzyskanie zajętych terytoriów. Zapytany, jakie ma plany, gdy konflikt się zakończy, wyznał, że chciałby udać się na Krym i zobaczyć morze. Podkreślił, że tej zimy to jeszcze będzie niemożliwe, ale być może uda się latem 2023 roku. Takie wyznanie na pewno wzruszy wiele osób, dla których wyjazd na wypoczynek nie jest żadnym problemem. To pokazuje, jak wiele w życiu ludzi zmienia wojna. Nawet najprostsze pragnienia stają się trudne do zrealizowania.