"Na Alasce zobaczyliśmy koszmar"
W piątek Władimir Putin wysiadł na Alasce z samolotu wprost na czerwony dywan, a prezydent Trump powitał go oklaskami wraz z salutującymi żołnierzami. - To, co zobaczyliśmy to był koszmar. Putin jest kanibalem, nie wiem jak można z nim rozmawiać. I o czym z nim rozmawiać, żeby pożarł więcej ludzi albo mniej? Byliśmy zrozpaczeni, jak rozłożyli przed nim czerwony dywan, to niezrozumiałe jest dla naszej cywilizacji. Dla Polaków na pewno też nie – mówi nam przejęty Wołodymyr Petraniuk z Kijowa, który niepokoi się początkiem negocjacji z Rosją. - Wcześniej nie dopuszczaliśmy myśli, że Rosja nas zaatakuje, a to się wydarzyło, więc teraz jest obawa, że Trump może sprzedać Putinowi Ukrainę. Boję się tego, ale mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie – dodaje dyrektor kijowskiego teatru „Zwierciadło”.
Przykre, że nie było tam Polaków
- Jeśli chodzi o poniedziałkowe spotkanie w Waszyngtonie, to było mi bardzo przykro, że nie było tam Polaków. Mam sentyment do Polski, miałem przodków walczących w powstaniach. Było przykro, widząc przywódców państw europejskich, ale bez Polski. Zawsze mi imponowało to, jak Polska przeciwstawiała się Rosji, tym kanibalom i barbarzyńcom. Polska ma w kulturze walkę rycerzy, szlachty z Rosją. I my i wy wiecie, że wolność nie ma ceny, a Trump mierzy wolność i ludzkie życie pieniędzmi – opowiada Petraniuk.
"Trump to wielkie stare dziecko"
A jak nasz rozmówca ocenia spotkanie z udziałem prezydenta Ukrainy z prezydentem USA? - Kiedy patrzyłem na to wydarzenie w Waszyngtonie, miałem wrażenie, że widzę ogromne stare dziecko, które obłaskawiają ciocie i wujkowie z Europy, bo jak mu się przeciwstawią to narobi wiele zła - stwierdza, zaznaczając jednak, że ze spotkania Zełenskiego z Trumpem jest "generalnie zadowolony". - Bałem się, zwłaszcza po spotkaniu na Alasce z Putinem, że będzie gorzej. Tyle tylko, że nie poznaliśmy ustaleń. Mam tylko nadzieję, że Putin zostanie zagoniony w ślepy róg i nie będzie mógł robić interesów, handlować ropą. Z nimi trzeba postępować tak, jak Polska zrobiła: zamykać ich konsulaty. Bo jak się do Ruska odwrócisz plecami, on ci wbije nóż. Tak było i zawsze będzie – mówi nam Petraniuk, tłumacząc rosyjską mentalność. - Mam krewnych w Petersburgu, ale u nich jest taka ruska mentalność, że od 10 lat nie odzywają się, traktują mnie jak obcego... – żali się Wołodymyr Petraniuk.
