Wybór szefa klubu Nowoczesna planuje po nowym roku, ale emocje już sięgnęły zenitu. W weekend odbyła się rada krajowa i jak donosi gazeta.pl, nie obyło się bez spięć. Czlonkowie rady mieli wybrać zarząd, a Katarzyna Lubnauer miała przyznać, że widzi w nim Kamilę Gasiuk-Pihowicz i Adama Szłapkę, natomiast o Ryszardzie Petry, byłym liderze, nawet nie wspomniała. To podobno rozsierdziło posła Krzysztofa Mieszkowskiego: - Zarzucił szefowej partii, że działa destrukcyjnie i prowadzi "nieczystą grę". Wypomniał Lubnauer, że knuła za plecami Petru, by go odsunąć od fotela lidera partii - relacjonuje gazeta. Co więcej, Mieszkowski miał powiedzieć do Lubanuer, że chce ona rozdawać stanowiska, a to posłowie decydują o szefie klubu. Do tego jak powiedział członek Nowoczesnej w rozmowie z gazeta.pl, posłowie wcale nie chcą widzieć Gasiuk-Pihowicz na fotelu szefowej klub: - Posłowie nie palą się do wybierania najbardziej konfliktowej osoby na swoją szefową - cytuje portal osobę z Nowoczesnej.
Zobacz: Będą tarcia w Nowoczesnej? Ukochana Petru straciła stanowisko, a on... [ZOBACZ WIDEO]