Wojna na Ukrainie. Bezwzględny „rzeźnik z Syrii”, jak nazywany jest generał Aleksandr Dwornikow, nie dowodzi już zbrodnią agresją za naszą wschodnią granicą? Od pewnego czasu jeden z zaufanych dotąd ludzi Putina zniknął gdzieś i przepadł bez śladu… Zaledwie kilka tygodni temu został namaszczony przez Władimira Putina dowódcą ataku na Donbas. Co się z nim stało?
Kto zastąpi słynącego z brutalnych ataków – także na cywilów – rosyjskiego generała? Analitycy CIT dowiedzieli się ponad tydzień temu w źródłach wśród wojskowych, że miejsce Dwornikowa zajął generał Giennadij Żydko – informuje Polska Agencja Prasowa. Żydko to były dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego, a od jesieni ubiegłego roku wiceminister obrony ds. wojskowo-politycznych.
Analityk Rusłan Lewijew z Conflict Intelligence Team (CIT), cytowany przez portal NV.ua, określił 56-letniego wojskowego jako „głównego kierownika politycznego” (politruka), oficera politycznego. Dodał, że nie są mu znane przyczyny zmiany na stanowisku głównodowodzącego. – Możliwe, że to tylko proces rotacyjny, taki jaki obserwowaliśmy w Syrii – zaznaczył.
Dwornikow, zwany „rzeźnikiem z Syrii”, był jednym z dowódców rosyjskiej operacji militarnej w tym bliskowschodnim kraju. Miał opinię bezlitosnego w sposobie, w jaki wpierał reżim dyktatora Baszszara al-Assada. Brał udział w bombardowaniu gęsto zaludnionych dzielnic Aleppo, powodując poważne straty wśród ludności cywilnej. Uciekał się nawet do użycia broni chemicznej. Informacje o tym, że Moskwa powierzyła mu główne dowództwo na Ukrainie, pojawiły się na początku kwietnia. Niezadowolony z przebiegu agresji Putin dał swojemu „rzeźnikowi” zadanie pokonania Ukrainy i zdobycia Donbasu, ale trudno mówić o skuteczności strony rosyjskiej.
Sobota, 4 czerwca, to 101. dzień pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku i kosztowała życie tysiąca osób, a miliony zmusiła do ucieczki przed śmiercią i zmieszczeniem.