Wojciech Bojanowski opublikował na Instagramie post z nagraniem z grobu dzieci utraconych oraz zdjęciem, na którym wówczas szczęśliwy trzymał w zębach test ciążowy. Niestety synek dziennikarza zmarł. Dziś miałby 4 lata. “Chociaż nasz chłopiec nigdy nie krzyknął po raz pierwszy i nie było mu dane, żeby rozpłakać się przy porodzie, kochaliśmy go. Miałby dziś 4 lata” - napisał reporter TVN.
“Płakałem nad klawiaturą”. Bojanowski stracił ukochanego synka
Synek Bojanowskich cierpiał na Zespół Edwardsa. Para dowiedziała się o chorobie w 4. miesiącu ciąży. - Bardzo małe szanse, żeby urodzić się żywym i zdrowym. Ale podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Że może zdarzy się jakiś cud. Może Bóg pomoże. Tak chcieliśmy. Stwierdziliśmy, że może uda go wyleczyć. Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital. By zmierzyć się z tym wszystkim, co się dzieje. Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić - tak dziennikarz opisywał swoją stratę kilka lat temu.
Śmierć dziecka bardzo dotknęła Bojanowskiego. - Później przechodziłem depresję, próbowałem montować ten materiał, ale płakałem nad klawiaturą - wyznał w 2020 roku.
Bojanowscy ponownie zostali rodzicami w trakcie pandemii, gdy na świat przyszedł ich synek Janek. Chłopczyk urodził się zdrowy.
Internauci wspierają Bojanowskiego i dzielą się własnymi historiami. “Wojtek… przytulam bracie w niedoli”
Pod postem opublikowanym w Dniu Wszystkich Świętych internauci okazali dziennikarzowi dużo wsparcia. Niektórzy podzielili się także swoim smutkiem, jaki towarzyszy im po stracie ukochanych dzieci i bliskich.
“Moje pierwsze dziecko miałoby dziś 16 lat, drugiej 8 a trzecie 7 miesięcy”, “Ogromnie doceniam i podziwiam, że jako mężczyzna mówisz o tym głośno”, “Mój 6,5 roku. Też zawsze palę światełko dla wszystkich dzieci, których nie ma, a tak bardzo byśmy je tu chcieli…”, “Wojtek... przytulam bracie w niedoli... szacun za otwarte serce i umysł. Wiem, o czym mówisz” - pisali użytkownicy. Na post zareagowała również dziennikarka Beata Tadla, zostawiając w komentarzu czarne serduszko.