WITOLD WASZCZYKOWSKI

i

Autor: Marcin Wziontek WITOLD WASZCZYKOWSKI

Waszczykowski (PiS) o kanclerz Niemiec: Merkel była dobra dla Tuska, nie dla Polski

2018-11-03 4:51

- „Super Express”: - Angela Merkel gościła w Polsce z całym wianuszkiem ministrów. To już piąte jej spotkanie z premierem Morawieckim w tym roku. Opozycja twierdzi, że Polska jest izolowana, a szefowie rządów od siebie nie wychodzą? O co chodzi? - Witold Waszczykowski: - Wystarczy spojrzeć w kalendarz kolejnych premierów i widać, że to co wygadywała opozycja nie miało nic wspólnego z faktami. Opozycja żyje w innej rzeczywistości. Ważne jest to, jakie były te spotkania kiedyś, a jakie są dziś.

- Jakie były, a jakie są?

- Za rządów PO-PSL zachowywaliśmy się jak państwo podporządkowane Niemcom. Cała koncepcja Tuska i Sikorskiego po tym, kiedy weszliśmy do UE i NATO zakładała bierny dryf byle w głównym nurcie. „Wystarczy być”. I od czasu do czasu ekscesy w stylu hołdu berlińskiego Sikorskiego, który grzmiał by Niemcy przewodzili, że on na to czeka. Odeszliśmy od tego bo Europa to naprawdę nie jest klub altruistów. Oczywiście mamy świadomość potencjału Niemiec, Chcemy jednak, by interesy Polski też były proporcjonalnie brane pod uwagę.

- Nie są?

- Nie tak, jak powinny. I podkreślmy, że ten w kilku przypadkach kolizyjny kurs z Niemcami nie wziął się z tego, że PiS jest wredne. Wziął się z uczciwego zdefiniowania polskich interesów. Nie ma państw, które wszystkie interesy mają zbieżne. Np. polska gospodarka jest oparta na węglu. Nie możemy tak szybko przejść na atom, ani na wiatr czy słońce. Mamy konflikt z Niemcami o gaz z Rosji. Mamy problem z tym, jak ma wyglądać Unia.

- Jak?

- Czy ma być oparta na czterech wolnościach, w tym zatrudnienia i przemieszczania się, czy jednak Niemcy i Francuzi mogą te wolności ograniczać protekcjonizmem, jak przy dyrektywie o pracownikach delegowanych? Do tego mamy problem z niemiecką emancypacją od USA w dziedzinie bezpieczeństwa.

- W sprawie Nord Stream Polska ma jeszcze coś do wygrania, czy przepadło?

- O tym, że pierwszy Nord Stream został przegrany przez PO mówią sami politycy tej partii. Kilka dni temu Sikorski w jednym z wywiadów. Rząd PiS odpowiada na to dywersyfikacją bezpieczeństwa gazowego, rozwojem gazoportu, kontraktami z USA. Za moment ruszy budowa Baltic Pipe, gazociągu z Norwegii do Polski, co w 2022 da całkowite uniezależnienie od gazu rosyjskiego. Innym konfliktem była sprawa imigracji…

- Po ostatnich wyborach są w CDU/CSU politycy „gadający PiS-em”…

- Część polityków, pod wpływem nastrojów społecznych, ale oficjalnej zmiany nie widzę. To co nas irytuje, to dzielenie przez wiele państw UE imigrantów na lepszych i gorszych. Lepszych z Afryki Północnej czy Azji i gorszych z Ukrainy.

- Dlaczego gorszych?

- To dlaczego UE nie bierze w ogólnym bilansie przyjmowania imigrantów także tych z Ukrainy?

- Twierdzi, że to imigranci zarobkowi.

- To prawda, ale skąd aż taka skala ich imigracji, jeżeli nie z powodu działań Rosji i wojny na Ukrainie?!

- Angela Merkel powoli odchodzi z polityki. Przy wszystkich pretensjach do niej, łatwo wyobrazić sobie następcę, który będzie bardziej prorosyjski, otwarty na pomysły Francuzów w UE…

- Nie będę tęsknił za Merkel, bo jestem w stanie wyobrazić sobie lepszych następców. Kiedy posłuchamy Annegret Kramp-Karrenbauer czy nawet Friedriecha Merza, to mają oni trzeźwe podejście do rzeczywistości. To nie musi być zmiana na gorsze. Nie wiem, czy oni będą lekceważyć twarde fakty tak, jak potrafiła to robić Merkel.

- Jakie fakty?

- Np. to, że relacje gospodarcze Niemiec z Polską są większe, niż z Rosją. Relacje z Grupą Wyszechradzką większe, niż z Francją. Może nowy kanclerz policzy i nie będzie żył starymi sentymentami? Bilans różnych zachowań pani Merkel jest na pewno doskonały dla Donalda Tuska, ale czy dla Polski? Dla Unii?

- Wielu uważa, że była elementem łagodzącym choćby pomysły Francji…

- Niech ktoś zapyta Greków, czy była elementem łagodzącym. Owszem, Merkel to zdolna polityk, która umiała robić wrażenie osoby dążącej do zgody, tonującej nastroje. Jej wystąpienia były zupełnie inne niż Martina Schultza czy Oettingera. Trudno jednak w przypadku Polski wskazać jej decyzje, w których wyszłaby nam naprzeciw. Łatwo wskazać przeciwne.

- Sankcje przeciwko Rosji poparła.

- Sankcje były odpowiedzią na drastyczne złamanie prawa międzynarodowego. Była też olbrzymia presja ze strony USA. I pani Merkel wielokrotnie te sankcje łamała. Spotykając się z Putinem, zapraszając do Niemiec ludzi z listach sankcyjnych. Nie widziałem też niestety, by poza retoryką Merkel zrobiła cokolwiek by zablokować parcie Unii do Europy wielu prędkości. To co powinno Polskę niepokoić, to niepewność co do polityki niemieckiej w najbliższym czasie. Merkel, przy swoich wadach, była przewidywalna.