Obecna szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło została zapytana o tę kwestię przez prowadzącą wywiad Beatę Lubecką. Dziennikarka wyliczała: - Prezesem spółki grupy Tauron jest kolega Beaty Szydło z podstawówki Zdzisław Filip. Andrzej Grządziel, szef biura Agencji i Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opatowie, to syn makijażystki prezesa Kaczyńskiego, Sabina Bigos-Jaworowska jest członkiem rady nadzorczej spółki PL 2012+ i znajomą Beaty Szydło, a Kamil Kamiński, wiceprezes Tauronu, przyjacielem Zbigniewa Ziobry oraz protegowanym Beaty Szydło.
Witek zareagowała zupełnie niezrażona: - W ten sposób musielibyśmy wszystkich wyeliminować. Nie sądzę, żebyśmy żyli na pustyni. Mówienie, że to jest czyjś znajomy z podstawówki czy szkoły średniej jest mało poważne. Następnie dodała: - Każdy ma jakichś znajomych, do których kompetencji ma zaufanie.
Ciekawie współgra to ze słowami Jarosława Kaczyńskiego z 2012 roku, gdy mówił: - Sieci klientystyczne, kliki różnego rodzaju, nepotyzm - to nie jest istota demokracji. To jest patologia demokracji.
Internauci nie odebrali pozytywnie słów Witek:
@TygodnikWPROST PRL bis. O zgrozo. Rozumiem, że PiS, w sprawie nepotyzmu, zmienił zdanie w dniu wygrania wyborów.
— MichałM (@michalmuszynsk3) 17 marca 2016
Zobacz także: Macierewicz "wije się" w sprawie Smoleńska. Co z tym terroryzmem?!