Jak dodawał minister jego słowa zostały "wywrócone na drugą stronę" przez media, które "upowszechniają rosyjską wersję tej tragedii". Stwierdził, że: - Media mają swoje zasługi w szczuciu polskiego prezydenta. Terror ma też postać medialną.
Jak dokładnie argumentował posłom opozycji: - Nie ma wątpliwości: 18 metrów nad ziemią zaniknęło całe zasilanie elektryczne samolotu. W tej sprawie nikt nie ma żadnej wątpliwości. Możecie to ukrywać, możecie się z tego naigrywać. Macie w tej sprawie duże doświadczenie, ale z siebie się wtedy naigrywacie (...) Nigdy nie powiedziałem, i nie mam zamiaru przed wynikiem badań (podkomisji - red.) wskazywać powodu, który doprowadził do tego, że samolot rozpadł się w powietrzu. Ale negowanie tego podstawowego faktu jest jakąś próbą zawracania kijem Wisły, jest jakąś próbą ślepoty na fakty.
Macierewicz odniósł się też do kwestii czarnej skrzynki. Jak mówił: - Czarna skrzynka Tu-154 wędrowała z Rosji do Polski, w tę i z powrotem. Okazało się, że to, co dostaliśmy, to nie była czarna skrzynka z polskiego samolotu. Przywieziono coś innego. Minister pytał, dlaczego nie skierowano do badań w laboratorium (mimo że komisja i prokuratura były o tym powiadomione) materiałów, które miały świadczyć o wadzie fabrycznej (jak twierdził) jednego z głównych zespołów technicznych samolotu. Szef MON stwierdził też, że tzw. polska czarna skrzynka (rejestrator firmy ATM) nie został wysłany za pierwszym razem do Polski, a film z jej rozpakowania jest nieprawdziwy.
Macierewicz oskarżył ponadto opozycję o ponowne rozpętywanie "nienawiści wobec próby wyjaśnienia tej największej tragedii w dziejach niepodległej Polski". Jak powiedział: - To jest najbardziej w tym wszystkim bolesne i trudne. Ta fala nienawiści, którą chcecie wzbudzić, tylko dlatego że jako minister obrony narodowej nie mam wątpliwości, iż moim obowiązkiem jest doprowadzenie do wyjaśnienia tego, co się stało w związku z tragedią smoleńską. Przypisywanie mi jakichkolwiek uprzedzeń w tej sprawie jest daleko idącą nieuczciwością.
Wcześniej Macierewicz powiedział do posłów PO, że jest w stanie zrozumieć, że Rosjanie nie chcą nam oddać wraku i skrzynek, jednak: - Ale że wy macie coś do ukrycia, że nie chcecie dojścia do prawdy w tej sprawie? To przecież niemożliwe.
Dziennikarz ,,wSieci" pozytywnie ocenił wystąpienie ministra:
Macierewicz zaorał Platformę na komisji smoleńskiej. Jedni zwiesili głowy, drudzy wyraźnie ugotowani. Niesiołowski owsiki, Czuchnowski blady
— Krzysztof Feusette (@FeusetteK) 16 marca 2016
Również inny internauta był zachwycony:
@Macierewicz_A orze, a sala nawet nie piśnie. Jezu! Tak pięknego widoku nie widziałem od czasu narodzin córki!
— Kontrowersje.net (@kontrowersje) 16 marca 2016
Zobacz także: Macierewicz o katastrofie smoleńskiej: Byliśmy pierwszą ofiarą terroryzmu