Wipler stawia sprawę ostro. „Konfederacja nie jest koalicjantem ani PiS, ani KO. Nam jest wszystko jedno”

2025-11-28 7:39

Politycy Prawa i Sprawiedliwości widzą w Konfederacji naturalnego partnera w 2027 r., a część opozycji przekonuje, że to właśnie Braun, Mentzen i Wipler pomogą im wrócić do władzy. Poseł Konfederacji Przemysław Wipler odpowiada jednak bez wahania: partia nie zamierza być „dopinką” żadnego obozu. W rozmowie z „Faktem” mówi, że „jest im wszystko jedno”, z kim będą „naprawiać Polskę”. PiS krytykuje za socjal i „lewicową gospodarkę”, a KO za zaszufladkowanie Konfederacji. „Nie damy się zapisać do żadnego obozu” – stwierdza.

Przemysław Wipler

i

Autor: MAREK KUDELSKI / SUPER EXPRESS

„Dlaczego mamy być naturalnym koalicjantem kogokolwiek?”

Przemysław Wipler odcina się od narracji, że Konfederacja jest przechylona w stronę PiS. Pytany o scenariusz: PiS + Konfederacja po 2027 r., odpowiada pytaniem:

– Dlaczego będziemy naturalnym koalicjantem dla kogokolwiek? 

Według posła kluczem nie jest logo na banerach, tylko katalog żądań programowych, które Konfederacja wniesie do ewentualnych rozmów.

– Nam jest wszystko jedno, z kim my będziemy naprawiać Polskę. Kluczowe są postulaty. Najważniejsze są rzeczy programowe. To, co dana formacja będzie chciała zrobić, na co będzie w stanie się zgodzić, także z tych propozycji, które my położymy na stole jako Konfederacja.

Wipler podkreśla, że partia nie gra o miejsce „przystawki”. Jej celem jest zwiększenie poparcia przed wyborami w 2027 r.

– Mamy nadzieję, że liczba Polaków, którzy nam ufają, zwiększy się w trakcie najbliższych dwóch lat.

PiS na prawo czy na lewo? „W praktyce partia socjalna”

Wipler w rozmowie nie ma problemu z ostrymi ocenami wobec byłych koalicjantów antyplatformianych. W jego narracji PiS jest formacją, która mówi o konserwatyzmie, ale prowadzi politykę lewicową.

– Politycy PiS wprowadzali najbardziej spektakularne wydatki socjalne po 1989 r.

Według posła partia Jarosława Kaczyńskiego „identyfikuje się jako prawica”, ale jej działania są gwałtownie redystrybucyjne i kosztowe.

– W praktyce są partią lewicy społecznej i lewicy gospodarczej.

Wipler podkreśla, że w wielu obszarach PiS jest „bardziej na lewo niż Koalicja Obywatelska”, więc traktowanie Konfederacji jak naturalnego partnera „jest próbą zaszufladkowania”.

„Tak samo daleko do KO, jak do PiS”

Poseł odpowiada też na sugestie, że ugrupowanie Brauna, Mentzena i Bosaka mogłoby być rezerwowym skrzydłem Tuska, jeśli KO wpadnie w problemy po 2027 r.

– Nam jest równie daleko do PiS z różnych powodów, jak do Koalicji Obywatelskiej.

Według Wiplera Konfederacja jest gotowa rozmawiać „z każdym”, o ile warunkiem są postulaty gospodarcze i „zdroworozsądkowe” podejście do państwa.

Wicemarszałek Senatu Maciej Żywno wprost: "Nie ma czegoś takiego jak weto marszałkowskie. To zamrażarka"

– My nie damy się zaszufladkować i nie damy robić z Konfederacji naturalnego koalicjanta kogokolwiek. My jesteśmy naturalnym koalicjantem dla wszystkich polityków i formacji, które chcą w sposób zdroworozsądkowy walczyć o dumną, bogatą i silną Polskę.

Co to naprawdę oznacza?

Wipler wysyła prosty sygnał: Konfederacja nie zamierza po 2027 r. być „mniejszym bratem” ani PiS, ani KO. Strategia jest jasna, windować własne poparcie i handlować programem, a nie pozycją. To z kolei oznacza, że jeśli partia będzie w stanie wejść w Sejm jako siła powyżej 10–12 proc., rozmowy koalicyjne mogą odbywać się na ich warunkach, nie jako „języczek u wagi”, ale partner negocjacyjny.

Poniżej galeria zdjęć: Poseł Wipler przejechał hulajnogą na czerwonym świetle

Express Biedrzyckiej - MIEŃKOWSKA-NORKIENE
Sonda
Czy Konfederacja wejdzie po wyborach w 2027 r. w koalicję rządową?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki