Swój wpis Wipler rozpoczął emocjonalnie: - Stało się. Prawda przegrała. Po raz kolejny dostaliśmy dowód, że żyjemy w kraju, w którym osoba spałowana, pobita i znieważona przez policjantów dostanie za to jeszcze wyrok. Piszę o tym dopiero teraz, bo chciałem tę sprawę przemyśleć i pisać w miarę możliwości na spokojnie.
Jako kontynuował: - Cała ta sprawa pokazuje w jakiej kondycji jest państwo polskie, policja, prokuratura, „wymiar sprawiedliwości”. Od początku media zaatakowały mnie opierając się jednostronnie o relacje rzeczników policji i „świadka TVN”. Od początku żądałem ujawnienia zapisów z monitoringu, byście mogli zobaczyć, co stało się naprawdę na ulicy Mazowieckiej tej nocy. Od początku wszystkiego mi i opinii publicznej odmawiano. Ponad rok czekałem na postawienie mi zarzutów, bo bez nich ja sam nie miałem dostępu do monitoringu i akt sprawy. Później sprawa trwała kolejne dwa lata.
Następnie zdradził kulisy rozprawy: - Najbardziej żałuję, że proces też utajniono przed Wami. Bo to postępowanie sądowe było przedziwne od samego początku. Sędzia Emrich (zapamiętajcie to nazwisko) zabronił mediom nagrywania rozpraw, zabronił też nagrywania zeznań świadków nawet dla celów obrony! Podczas zeznań jednych policjantów na sali jako widzowie siedzieli inni policjanci, którzy też byli świadkami w tej sprawie i zeznawali poźniej… Podczas przesłuchań dowiedzieliśmy się, że bijący mnie policjant (starszy sierżant Jakubowski) został ukarany za pobicie tamtego wieczoru mojego kolegi pałką policyjną śmieszną karą służbową, czyli „naganą z wpisem do akt na rok” (!) Zaczął go pałować i gazować zanim zdążył powiedzieć „Dobry wieczór!” i okazało się, że za bezprawne spałowanie i zgazowanie obywatela w Polsce policjant dostaje tylko „naganę z wpisem do akt na rok”. Osoba która wobec takiego działania próbowała interweniować dostała karę 6 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę 10 tysięcy złotych.
Jak dalej wskazywał: - Podczas rozpraw zeznania świadków (policjantów) radykalnie rozchodziły się z nagraniem, a wyrok pokazuje, że przy rozejściu się nagrań video z zeznaniami sąd uznał za prawdziwe zeznania policjantów. Policjanci twierdzili, że jechali pod prąd na sygnale na ulicy Mazowieckiej do bójki 10 mężczyzn, której nie było. Ochotnik który społecznie mnie pałował i gazował okazał się być warszawskim strażnikiem miejskim dorabiającym na drugi etat jako taksówkarz. Policjanci zeznali, że nie użył on wobec mnie gazu, a jedynie „wykonał gest ręką z miotaczem gazu, jakby go użył…”. Szeroko znany „świadek TVN” okazał się konfabulantem nawet dla oskarżającego mnie prokuratora (nota bene - podczas studiów prawniczych zaangażowanego w działalność w SLD…).
Okazuje się, że pomimo poczucia niesprawiedliwości Wipler nie wie jeszcze, czy złożyć apelację od wyroku. Jak przyznał bowiem: - Do piątku mam czas na złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku. Mogę na nie czekać nawet kilka miesięcy. Apelacja potrwa co najmniej pół roku, może nawet ponad rok. Wyrok jest perfidny, zniechęca mnie do apelacji. Dlaczego? Bo jeśli go przyjmę, wyrok zatrze się za dwa i pół roku. Jeśli się odwołam, a w apelacji sąd podtrzyma obecny wyrok, nie będę mógł kandydować ani w wyborach do Parlamentu Europejskiego ani w wyborach do sejmu RP. Jeśli przyjmę wyrok, będę mógł kandydować. Przewlekłość działania sądów polskich i absurdalne prawo sprawia, że apelując i korzystając z praw obywatelskich mogę pozbawić się praw politycznych i możliwości reprezentowania Was w wyborach. Cały czas zastanawiam się co z tym robić - czas na decyzję mam do piątku.
Swój emocjonalny wpis kończy obietnicą i podziękowaniami: - Możecie być pewni, że po tym co się stało, tym bardziej będę zabiegał o naprawę wymiaru sprawiedliwości i ograniczenie skali bezprawnych działań policji. Nie dam też satysfakcji redaktorowi Płusce z TVN, który z radością stwierdził, że „w sejmie Wipler będzie już tylko jako gość”. Będę ciężko pracował, by jego i innych medialnych hien satysfakcja była przedwczesna. Dziękuję wszystkim z Was, którzy mnie wspierali i wspierają w tych trudnych sprawach. Dzięki Wam mam siłę do walki i dalszego działania. Jeśli chcecie mi pomóc, udostępnijcie ten wpis, pokazujcie znajomym film z zapisem monitoringu - niech zobaczą, jak było naprawdę. Jeszcze raz za wszystko dziękuję!
Zobacz także: WYROK: Wipler SKAZANY na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata za naruszenie nietykalności policjantów