Krytyka wystąpienia prezydenta Dudy
Niedzielny wiec w Lublinie stał się areną dla ostrej wymiany zdań, choć w większości pośredniej. Rafał Trzaskowski odniósł się do piątkowego wręczenia przez prezydenta Dudę nominacji generalskich oraz do jego sobotniego wystąpienia podczas obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3. Maja na Placu Zamkowym w Warszawie.
Kandydat KO przyznał, że był dumny widząc polityków różnych opcji na obchodach na Placu Zamkowym. Jednak, jak podkreślił, zmartwiło go, że prezydent Andrzej Duda wykorzystał tę historyczną chwilę do komentowania polityki. „Wydaje mi się, że do tego, żeby mówić o szacunku do Konstytucji, trzeba mieć wiarygodność, bo Konstytucję trzeba szanować. Potrzebujemy prezydenta, który będzie szanował Konstytucję, będzie się przyglądał każdej ustawie. Nie będzie podpisywał wszystkiego, co będzie mu dane do podpisu, tylko będzie się wsłuchiwał w głos obywatelek i obywateli” - zaznaczył Trzaskowski.
Podczas Święta Konstytucji 3. Maja, Andrzej Duda mówił m.in. o tym, że kolejny prezydent, wybrany w najbliższych wyborach, będzie zwierzchnikiem Sił Zbrojnych i będzie czuwał nad przestrzeganiem Konstytucji. "To on będzie w związku z tym zobowiązany do tego, że w przypadkach, gdy ktoś będzie sprzeniewierzał się polskiej Konstytucji, polskiemu prawu, gdy będzie to prawo łamał - niezależnie od tego, kim będzie - będzie miał obowiązek zwrócić mu na to uwagę i głośno powiedzieć, że prawo jest łamane, że działa nielegalnie, że narusza zasady, że niszczy polską demokrację i że to jest właśnie naruszenie praworządności" - powiedział prezydent.
Spór o roli żołnierzy i generałów
Trzaskowski skomentował również słowa prezydenta z 2 maja. Duda, wręczając awanse generalskie, podkreślił, że to wielka odpowiedzialność i "wielkie zobowiązanie, które zostaje złożone na państwa barki w trudnych czasach dla Rzeczpospolitej". Dodał, że "gdyby coś stało się z Rzeczpospolitą", gdyby nastąpiła inwazja, której nie uda się odeprzeć, to "nikt nie będzie pamiętał nazwisk zwykłych żołnierzy czy prostych oficerów". "Ale nazwiska generałów będą pamiętane. Przez długie dziesięciolecia" - dodał.
Kandydat KO na prezydenta wyraził smutek, słysząc, że w sytuacji ataku na Polskę „nikt nie będzie pamiętał nazwisk zwykłych żołnierzy czy prostych oficerów", a jedynie nazwiska generałów.
Trzaskowski ocenił, że słowa Dudy to wielki błąd i brak szacunku dla tych, którzy przez stulecia walczyli o wolność Polski. Wyraził nadzieję, że prezydent, skupiając się na generałach, „ale jak ochłonie, to nigdy nie zapomni o żołnierzach, oficerach naszej wolności”.
Podkreślił, że każdy, kto nosi mundur, zasługuje na szacunek. Zaznaczył, że jest to szczególnie istotne w Lubelskim, na Podlasiu, na Podkarpaciu, gdzie – jak określił – są wrota do Europy. „Tutaj przebiega granica między dwoma różnymi światami. O tym trzeba pamiętać. I tej granicy pilnują właśnie polscy żołnierze” - wskazał Trzaskowski.
Apel o przejrzystość i uczciwość
Kolejnym ważnym punktem wystąpienia Rafała Trzaskowskiego był apel o przejrzystość i uczciwość w życiu publicznym. Trzaskowski zaapelował, by pamiętać o wartościach zasadniczych - uprzejmości, solidarności i uważności, jak również o przejrzystości. „Tutaj zwracam się do swojego konkurenta: tak, trzeba publikować swoje oświadczenia majątkowe, nie należy niczego ukrywać. Nawet, jak ktoś zapomina o barwach narodowych, o tym, ile ma mieszkań, przychodzi moment opamiętania. Przychodzi taki moment, w którym my wszyscy możemy zademonstrować swoją otwartość i właśnie to, że nie mamy absolutnie nic do ukrycia” - stwierdził.
W jego opinii obywatele RP potrzebują prezydenta, który jest przejrzysty i nie ma nic do ukrycia. Jak zaznaczył, on sam jest gotów na odpowiedź na każde pytanie i dokładnie tego samego wymaga od wszystkich konkurentów w debacie politycznej. „Pełnej otwartości i odwagi do tego, żeby odpowiadać na każde pytanie” - zwrócił uwagę kandydat KO na prezydenta.
