Szuszkiewicz: Wilk nigdy nie będzie wegetarianinem

2010-02-18 4:30

Sejm przyjął uchwałę w sprawie wydarzeń na Białorusi, które komentuje Stanisław Szuszkiewicz, pierwszy (i jak dotąd ostatni) przywódca niepodległej Białorusi.

- "Super Express": - Jak pan ocenia sytuację obywateli Białorusi narodowości polskiej?

Stanisław Szuszkiewicz: - Nie czynię rozróżnienia pomiędzy sytuacją polskiej mniejszości a białoruskiej większości. Jest jednakowo zła. Nasze władze - przede wszystkim pozbawiony mandatu do rządzenia prezydent - są negatywnie ustosunkowane do ludzi, którzy chcą żyć w społeczeństwie wolnym i demokratycznym.

Przeczytaj koniecznie: Ambasador Białorusi w Polsce: To Polska prześladuje

- Na chwilę obecną to jednak polska mniejszość, a nie białoruska większość doświadcza tak spektakularnych represji.

Polska mniejszość jest lepiej poinformowana niż reszta obywateli. Obok jest państwo polskie, wielu ludzi mieszka na obszarach objętych sygnałem radia i telewizji z Polski. Krótko mówiąc, mogą śledzić osiągnięcia Polski. Też chcieliby być gospodarzami swojego życia i domagają się tego.


- Polska wyciąga dłoń do reżimu...

Bardzo mi się nie podoba to, co robi Polska i UE. Popełniacie błąd. Wilka się nie da wychować na wegetarianina. Myślenie, że to się powiedzie jest, przepraszam, głupotą. Dajmy przemówić temu, co już się stało: dotychczasowa polityka Unii wobec reżimu na Białorusi zakończyła się fiaskiem. Zrozumiałe więc jest, że trzeba ją przemyśleć i zmienić. Ale dlaczego zmieniać na jeszcze gorszą?! Polska i Unia ratują dyktaturę. Bez zgody na finansowanie przez MFW reżim by nie przetrwał.

Przeczytaj koniecznie: Halicki: Wierzę w wewnętrzny konflikt we władzach reżimu Łukaszenki

- Ale to przecież dobrze, że w ubiegłym tygodniu Siarhiej Martynau i Radek Sikorski podpisali umowę o małym ruchu granicznym.

Nie wierzę, aby weszła w życie. Jeżeli ludzie żyjący w strefie przygranicznej otrzymają możliwość kontaktu z wolnym światem, będą "zarażać" wolnością dalsze obszary kraju. Wolność jest największym wrogiem reżimu, ponieważ jest sprzeczna z jego istotą. Jej nastanie oznaczałoby jego koniec. Te represje są więc reakcją obronną państwa, które czuje się zagrożone przez własnych obywateli. Bezpieka działa na podobieństwo struktur kryminalnych - tajniacy zatrzymują opozycjonistów na drogach jak bandyci.


- Niektórzy mówią, że Andżelika Borys nie posiada monopolu na reprezentowanie polskiej mniejszości. Jest jeszcze Stanisław Siemaszko, który też ma swoich zwolenników wśród białoruskich Polaków i który dobrze żyje z władzami kraju...

Reżim nie stosuje kryteriów etnicznych. Stosuje rozróżnienie: z nami albo przeciw nam. Co mu przeszkadza to, że część Polaków chce się zrzeszać według odpowiadających im zasad? Nie, reżim będzie popierać tylko tych, którzy nie protestują przeciwko niemu. Niestety, teraz nawet wielu naszych opozycjonistów podoba się reżimowi, gdyż zaczęli śpiewać tak jak Europa - łagodnie.

- A może nawet w państwie niedemokratycznym warto stosować podstawową zasadę demokracji: uszanować wybór większości. A większości Białorusinów zdaje się podobać polityczno-społeczna rzeczywistość w ich kraju.

Czy pan chce powiedzieć, że jeżeli większość ludzi jest chora, to mniejszość również ma się zachowywać jak chorzy? Większość Białorusinów nie ma dostępu do wolnych informacji - nie posiadają innego źródła informacji niż reżimowe media.

Stanisław Szuszkiewicz

Pierwszy (i jak dotąd ostatni) przywódca niepodległej Białorusi

Nasi Partnerzy polecają