Całość jest na tyle skomplikowana, że niemal każdego można będzie złapać na jakiejś pomyłce. Od ekspertki słyszę, że to całkiem łatwe, tylko wymaga "zmiany naszego całościowego myślenia". To tak jak z komunizmem. Też był łatwy, jak się zmieniło całościowe myślenie. Zresztą walka o "zmianę myślenia" to jeden z elementów, którymi różni się totalitaryzm od autorytaryzmu czy zwykłej dyktatury. Totalitaryzm nie zadowala się władzą nad ludzkimi ciałami, musi opanować umysły. RODO też. Kary mają ponoć mieć "charakter odstraszający", a nie "edukacyjny". Więc solidne podpadnięcie, nie takie udostępnienie danych może sprowadzić na nas skutki gorsze niż wystrzelanie kilkudziesięciu dzieciaków w Norwegii. W tym drugim przypadku umieszczą nas w trzygwiazdkowym hotelu z grami telewizyjnymi. Za RODO nasze życie i dorobek zawodowy mogą lec w gruzach.
Wszystko w rękach urzędników i ich interpretacji. Czy wykańczać będą po całości, sprawiając, że jedyną dobrze prosperującą branżą staną się firmy doradzające, jak sobie z RODO radzić? Czy też sprawę oleją i powstanie kolejne martwe prawo? A może użyje się przepisów do wykańczania tych, którzy wykończeni być mają? Fundacja X zajmuje się protestowaniem przeciwko prawu aborcyjnemu? Robi złą atmosferę wokoło kilku europosłów? Nie korzystają z publicznej kasy, tylko dostają od darczyńców? Jak ją zdusić? Przecież mogą działać legalnie. Ale tylko pod warunkiem, że należycie chronią dane osobowe! Popełnili błąd? To zapłacą kilka milionów euro kary, co problem fundacji X rozwiąże równie skutecznie, jak rozwiązałby go pluton egzekucyjny. Rozwiąże zgodnie z najwyższymi standardami troski o prawa człowieka. I żaden Strasburg nikomu tu nie pomoże.
Przy okazji trochę zarobią przestępcy, bo już zaczęły się pierwsze wyłudzenia "kar" za niestosowanie RODO. Nasze dane nie będą bezpieczne, tak jak nie były do tej pory. Zawsze trafi się jakiś Wikileaks, a Facebook i Google znajdą sprawne obejścia. Wszystko po staremu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wybory samorządowe należy przełożyć bo będą nieważne? Chodzi o RODO