Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Pała zamiast pierdół

2016-09-15 4:00

Wysłuchałem w radio audycji o rasizmie w Polsce. Pan redaktor z lewicy stwierdził, że to bardzo poważny problem, my, Polacy, mamy w tej sprawie wyjątkowo dużo za uszami i jesteśmy zacofani w stosunku do reszty świata. Jedwabne to nasz znak rozpoznawczy. Obruszyło to redaktora z prawej. Przecież ataków rasistowskich w Polsce nie ma. Jesteśmy święci, ratowaliśmy Żydów, Rzeczpospolita Dwojga Narodów, tolerancja, te sprawy. W sumie zwykły spór medialny dwóch gości, którzy wchodzą w role, jakich się od nich oczekuje. Czy mi się tak nie zdarzało? Już starożytni mawiali, że życie to teatr i w tej akurat sprawie nic się nie zmieniło. Więc o co mam pretensje?

Pretensje mam o to, nie tylko do obu stron, ale i do państwa, że to trochę poważniejsza sprawa niż ględzenie na przykład o tym, kto ma być patronem roku 2017. W Warszawie jakieś bydło pobiło naukowca rozmawiającego po niemiecku przez telefon, w pociągu metra obrażano dwie Azjatki. Krewniak, który przyjechał do Polski na studia z bardzo daleka, bo kocha kraj swojego pochodzenia, przyznał, że o zmroku zmyka do akademika. Nie dlatego, że przeczytał o rasizmie w "Wyborczej" tylko dlatego, że okoliczne pijaczki chamsko zaczepiały obcokrajowców. Nie jest to nadmierny powód do dumy. Z drugiej strony, ten sam krewniak, a także znajomi naukowcy z różnych stron świata, z którymi stykam się na uczelniach, mówią, że Polska to dziś bardzo spokojny i bezpieczny kraj na tle Europy, nie mówiąc już o innych kontynentach. Gdzie indziej tak spokojnie kobieta może spacerować wieczorem samotnie?

Na tle Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii jesteśmy dziś oazą spokoju i tolerancji - twierdzą koledzy prawicowcy. Niektórzy doznają takiej pomroczności, że wyrażają wręcz rodzaj zrozumienia, że w naszym udręczonym kraju "Niemca" biją. Nie jesteśmy więc, jak widać po samych tych ostatnich (wydarzeniach? kor.), rajem. Ale to prawda, że jest u nas lepiej, bo mamy małą imigrację. Nie mamy imigranckich watah nierozumiejących i nieszanujących kultury kraju, do którego przyjechali, choć kanclerz Merkel tak bardzo chciała nam zafundować to, co zafundowała swoim biednym rodakom. Ulice nie są też opanowane przez rasistowskie czy szowinistyczne bandy, jak utrzymuje z kolei kolega Sierakowski z lewicy. Ludzie jedzą syryjskie czy egipskie kebaby, Ukraińcy z Polakami zakładają firmy budowlane, studenci z Afryki studiują, jak studiowali.

Nie zmienia to faktu, że rasizm i agresja wobec obcokrajowców się zdarzają i nie można na nie zamykać oczu ani ich bagatelizować, bo "nie jesteśmy krajem rasistowskim". Trzeba je wypalać ogniem. A najlepszą metodą na każdy bandytyzm, rasistowski czy inny, jest pała, szybki proces i surowa kara. My, konserwatyści, wierzymy w takie rozwiązanie, a nie politycznie poprawne pierdoły. Minister Ziobro czasem aż za bardzo w nie wierzy. Więc w tym temacie powinien się wykazać. Zachęcam.

Zobacz: Gałązka: To im nie szkodzi