Wiktor Świetlik: Kto przeleci psa?

2014-10-09 4:00

"Kto dogoni psa? Może ty, a może jednak ja!" - pamiętacie staruszkowie Pankracego? Dziś powinniśmy stawiać sobie jednak zdecydowanie bardziej ambitne cele i zastanowić się, po co tego psa w ogóle ganiamy.

"Kto dogoni psa? Może ty, a może jednak ja!" - pamiętacie staruszkowie Pankracego? Dziś powinniśmy stawiać sobie jednak zdecydowanie bardziej ambitne cele i zastanowić się, po co tego psa w ogóle ganiamy.

Tyle że nasza lewica to wyjątkowe mięczaki. Ledwo zacznie coś tam mówić o tym, po co gonić psa, należytym ulepszeniu świata, niezbędnych reformach społecznych, a zaraz potem trochę obszczekają ją media i chowa głowę w piasek. Zaczynają się tłumaczenia, że właściwie to nie o to nam chodziło, chcieliśmy tylko zacząć debatę, kogoś tam cytowaliśmy albo streszczaliśmy stanowiska. Tak właśnie było z palikotowym intelektualistą Janem Hartmanem i panią pełnomocniczką do spraw równego traktowania Małgorzatą Fuszarą. Oboje coś tam zaczęli przebąkiwać o kazirodztwie, a więc o takim seksie w rodzinie, który nie dotyczy relacji żona - mąż, ale na przykład siostra - brat, albo tatuś - córeczka. I co? Zaraz kiedy zacofane polskie kołtuństwo się na nich rzuciło, wyjaśnili, że właściwie to tylko streszczali to, co się mówi na Zachodzie, oni sami nie mają zdania w tej sprawie, tylko chcieli zainicjować debatę.

Zobacz: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Bieńkowska i jaki wstyd przed tym Rysiem

Trochę to dziwne. Skoro kazirodztwo jest w Polsce zakazane, to debatę się inicjuje chyba tylko po to, by taki stan rzeczy zmienić? Ale jakoś naszym reformatorom brakuje jaj, tudzież innych płciowych atrybutów, by postawić kropkę nad i. A przecież za granicą nie brakuje idoli, wzorców odważnego postępowania i prawdziwych żywych drogowskazów postępu. Sprawę powinno się postawić jasno i odważnie, a nie tak półgębkiem, by się zaraz wycofać. Weźmy takiego Daniela Cohn-Bendita, serdecznego kumpla Adama Michnika, który swojego czasu opowiadał z zachwytem, jak to był w latach 70. wychowawcą w alternatywnym przedszkolu, gdzie pięcioletnie dziewczynki otwierały mu rozporek i go tam głaskały. Dziś zresztą mamy dalej idących reformatorów. W Holandii powstała Partia Pedofilów, a w Hiszpanii bardzo poważnie debatowano nad nadaniem praw człowieka niektórym gatunkom małp. Szczególne prawa zwierzakom chce zresztą nadać słynny etyk z Australii Peter Singer, który proponuje, by znieść zakaz uprawiania seksu ze zwierzętami, o ile obie strony robią to dobrowolnie i czerpią z tego przyjemność. Prócz tego Singer ma również pomysł, jak jeszcze bardziej uszczęśliwić ludzi, dopuszczając aborcję nie tylko w przypadku dzieci, które jeszcze znajdują się w brzuchu mamy, ale także noworodków do trzeciego tygodnia życia. Świat pędzi do przodu, a nasza postępowa lewica spod znaku Palikota i Platformy Obywatelskiej ciągle jak struś z głową w piasku. Pani pełnomocna, pani premiero, panowie profesorzy i panie profesory - do boju, odwagi, jak mawiał wielki Włodzimierz, idol waszych mamusiów i tatuś: "bądźcie wzorcowo bezlitośni!".

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail