Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Do dzieła, Donaldo Tusko

2016-03-10 3:00

Pokłady głupoty, kiedy miesza się ona z fanatyzmem, są niezmierzone. Gdyby można nimi opalać domy albo napędzać samochody, mielibyśmy wszystkie energetyczne kryzysy światowe rozwiązane. Otóż okazało się, że w poniedziałek byłem jeszcze mężczyzną, a w środę moja płeć już zniknęła. Nie śmiejcie się, bo was też to spotkało...

Pokłady głupoty, kiedy miesza się ona z fanatyzmem, są niezmierzone. Gdyby można nimi opalać domy albo napędzać samochody, mielibyśmy wszystkie energetyczne kryzysy światowe rozwiązane. Otóż okazało się, że w poniedziałek byłem jeszcze mężczyzną, a w środę moja płeć już zniknęła. Nie śmiejcie się, bo was też to spotkało. Przynajmniej jeśli chodzi o podejście administracji europarlamentarnej.

"Unio Europejskie wprowadziło nowe zmiano, o czym informuje Wiktoro Świetliko na łamach Super Expresso". Nie wiem, czy tak to ma wyglądać. W gruncie rzeczy nikt nie wie, bo wielkie kretyństwa są najbardziej nieprzewidywalne i nieobliczalne w swojej formie. Ale w tym tygodniu Parlament Europejski przeszedł sam siebie. W ramach "dżenderyzmu" personel PE ma być szkolony w sprawie "uwrażliwienia" w zakresie języka, tak by był on nijaki i nie określał płci. Wydaje się to dość skomplikowane, bo języki są różne, różnie się kształciły. Jedne wywodzą się od azjatyckich plemion najeżdżających Europę, inne formowała szlachetna łacina, na inne wpływ mieli Arabowie, a jeszcze na inne tajemniczy druidzi. Wydawałoby się, że zmienić je wszystkie naraz jest rzeczą niemożliwą. W jednych rodzaj określa się częściej, w innych rzadziej. Każdy ma swoją logikę, sposób funkcjonowania. Ale dla szanownego europoselstwa sprawa jest prosta. Po prostu trzeba zamienić cały język, tak jak całe społeczeństwo, w obojnaka.

Byłoby to śmieszne, gdyby nie było cokolwiek straszne. Przyznaję, że z moją nową rolą społeczną, która jest obojnacza, sobie nie radzę. Chyba ma też z tym problem pisowska posłanka Wiśniowska, która dzielnie, acz bez większych szans w europarlamentarnej komisji do spraw kobiet, czyli de facto dekobietyzacji, próbuje oponować. A zmiany i pomysły idą szeroko. Syryjki w obozach uchodźców są gwałcone przez swoich rodaków. Co zrobić? Zapewnić im dostęp do aborcji. W Brazylii rozprzestrzenia się niebezpieczny gatunek grypy. Odpowiedź? Aborcja. Poza tym szacowny PE stara się wprowadzić najpierw u siebie, a potem szerzej, obojnacze łazienki i tym podobne rozwiązania jakże istotne z perspektywy pięciuset milionów ludzi.

Zmiany te ochoczo popiera duża część Europejskiej Partii Ludowej, czyli tej formacji, której chlubą i dumą jest święcący nam od święta i na co dzień Donald Tusk. Dlatego mam propozycję i dla naszego wielkiego Polaka, i dla szefa PO Grzegorza Schetyny. Dajcie, Panowie, przykład. Zmieńcie nazwiska, występujcie od czasu do czasu w sukienkach, korzystajcie raz z męskiej, raz z damskiej toalety. Pokażcie, że naprawdę jesteście Europejczykami, a nie tylko podlizującą się śmiałym reformatorom z europarlamentu i Komisji Europejskiej ukrytą opcją pisowską. Do dzieła, Donaldo Tusko.

ZOBACZ: Włodzimierz Cimoszewicz o Waszczykowskim: Kompromitacja ministra