Instytut Lecha Wałęsy od 2011 r. miał swoją siedzibę w willi Narutowicza. Decyzją zarządu województwa willę wynajęto Instytutowi na 15 lat. W kwietniu 2015 r. zarząd podjął decyzję, by rozwiązać umowę najmu w trybie natychmiastowym. Mazowiecki Zarząd Nieruchomości przejął willę, motywując swoją decyzję zaległościami w płaceniu czynszu przez ILW.
Gazeta.pl poinformowała, że 400 tys. zł to tylko część długu Instytutu, który wynosił ok. 1,7 mln zł. Część spłacano w ratach, zadłużenie malało. 3 marca jednak samorząd wojewódzki wysłał do kancelarii komorniczej wniosek egzekucyjny. Według informacji uzyskanych przez dziennikarza portalu: - Przez kilka miesięcy Mazowiecki Zarząd Nieruchomości w Warszawie prowadził rozmowy z ILW ws. spłaty długu w ratach. Ale nie doszli do porozumienia, stąd szokowe rozwiązanie z nasłaniem komornika.
Marta Milewska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie przekazała, że niestety nie doszło do polubownego rozwiązania, w związku z czym zakończenia tej sprawy spodziewać się można po zakończeniu postępowania komorniczego. Milewska podkreśliła, że Fundacja ILW nie dokonała żadnych zaległych wpłat na konto urzędu. 5 marca kwota zadłużenia z tytułu niewypłaconego czynszu wynosiła 393 048 zł.
Od przeszło pół roku władze ILW w Warszawie przygotowują się do sytuacji, w której trzeba go będzie zamknąć i zacząć od nowa. Decyzja o dalszych krokach ma zapaść po rozmowach z byłym prezydentem.
Na jednym z portali powstała już zbiórka na ILW. Jeden z internautów wyśmiał ją, pisząc:
Na @zrzutkapl zbiórka na Instytut Lecha Wałęsy - pół bańki długu. Po co tylu ludzi angażować, nie lepiej Bolka wysłać, żeby w lotka wygrał? #Bolek #Walesa
— Adam Krasnoborski (@KrasnyAdam) 7 marca 2018
Zobacz także: Syn Wałęsy z trwogą: Boję się, że tata przypłaci życiem rządy PiS