W połowie listopada ujawniliśmy, że Jan Olszewski trafił do szpitala w związku z problemami z sercem, o czym mówiła nam jego żona, Marta Olszewska. - Mój mąż przewrócił się w domu, lekarze wiążą to z niewydolnością serca. Boję się o jego życie – opowiadała „Super Expressowi” zrozpaczona kobieta, która przez jakiś czas była przy mężu w szpitalu, bo sama ma problemy ze zdrowiem. - Leżałam w tym samym szpitalu i odwiedzałam męża. Widywaliśmy się często, ale już jestem w domu. Mąż niestety jeszcze nie wrócił... – dodaje ze smutkiem. Jak się dowiedzieliśmy, były premier przechodzi żmudną rehabilitację. - Lekarze chcą go postawić na nogi. Jan ma jakieś problemy z układem kostnym, ma problemy z chodzeniem – mówi nam Marta Olszewska, która bardzo tęskni za mężem.
- Mam nadzieję, że w tym tygodniu Jan wyjdzie ze szpitala – dodaje. Przypomnijmy, że w 2011 r. były premier miał udar mózgu i przebywał jakiś czas w szpitalu, ale potem wrócił do formy. Od tamtej pory uważał na siebie, rzadko wychodził z domu. - Niestety wiek robi swoje. Mimo, że sama jestem chora, to staram się zajmować mężem, opiekuję się nim. I nie kłócimy się w domu, choć na pewne sprawy polityczne mamy różne poglądy. Ale to nic nie znaczy. Jak człowiek jest stary, to wszystko upływa w jednym kierunku – mówi nam na koniec żona Jana Olszewskiego.