Na pomysł wpadł wójt położonej na samej granicy gminy Tuczna, Zygmunt Litwiniuk. - Wiem, że jedzenia im nie brakuje, ale z własnego doświadczenia wiem też, że żołnierzowi każde dodatkowe co nieco się przyda - tłumaczy Litwiniuk. Plan jest taki, że przygotowaniem poczęstunku dla stacjonujących w Kodniu 18. Dywizji Zmechanizowanej, funkcjonariuszy Straży Granicznej i policjantów codziennie zajmą się inne gospodynie. - Łącznie to 120 osób. Koordynacją programu jest Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Tucznej. Mamy 11 Kół Gospodyń Wiejskich, które odpowiedziały na apel pana wójta i przez 11 dni już mamy zapewnione przygotowanie tych posiłków - mówi nam Alina Lipka, dyrektorka ośrodka.
Wielkie gotowanie dla żołnierzy: pierogi, paszteciki
Pierwsi w kuchni pojawili się mieszkańcy Wólki Zabłockiej. - Chcemy w ten sposób pokazać im, że doceniamy to, co robią. To taki prezent dla tych, dzięki którym czujemy się bezpieczni - mówi sołtys. - To będą domowe, lokalne przysmaki. Dzięki temu mundurowi popróbują wielu pysznych rzeczy, bo każda wieś zapewne będzie chciała pokazać się z jak najsmaczniejszej strony. – Mamy tu pierożki serowe na słodko, z jabłkami klarowanymi, specjalność naszego koła - opisuje Joanna Elwicka, przewodnicząca KGW z Wólki Zabłockiej. - Do tego paszteciki z mięsem i pieczarkami i nuggetsy z piersi kurczaka – kwituje Joanna Elwicka.