Onet informuje, że do zdarzenia z udziałem Jacka Czerniaka doszło 5 maja 2023 r. w pobliżu Galerii Gala w Lublinie. Poseł Lewicy jadący swoim autem ul. Fabryczną skręcił w zjazd prowadzący do centrum handlowego. Jednak zatrzymał się, by przepuścić pieszego. W tym momencie ścieżką rowerową jechała kobieta, która widząc samochód, zaczęła hamować. - Rowerzystka miała niesprawny rower, nie działał tylny hamulec. Zahamowała, po czym się przewróciła. Zatrzymałem się i udzieliłem jej pomocy. Nie było styku z moim samochodem - przekonuje Onet parlamentarzysta.
Zobacz: Znany poseł KO chciał wesprzeć Radosława Sikorskiego. Kompromitujące pomyłki, szybko skasował post
W wyniku upadku kobieta złamała rękę. Na miejscu pojawiły się służby, które pomogły poszkodowanej oraz policja. Poseł Lewicy został przebadany alkomatem - badanie wykazało jednoznacznie, że był całkowicie trzeźwy. Całe zdarzenie zostało nagrane przez znajdujący się w tym miejscu monitoring. - Pan poseł jechał w okolicach ul. Fabrycznej, skręcał w prawo, nie zauważył rowerzystki. Nie doszło do potrącenia, ale kobieta jadąca rowerem się przewróciła. W wyniku zdarzenia złamała rękę - wyjaśniła prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Sprawdź: Proszą o wsparcie dla Dariusza Mateckiego. Nie pieniądze, nie modlitwa! Każdy może to zrobić
Czerniak ma usłyszeć prokuratorski zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego. - W związku z tym, że mamy do czynienia z wypadkiem drogowym, w wyniku którego spowodowano obrażenia ciała powyżej siedmiu dni, prokurator skierował wniosek o uchylenie immunitetu. Zarzut dotyczy spowodowania wypadku komunikacyjnego. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności - tłumaczyła rzeczniczka. Dodała przy tym, że poseł w żadnym momencie, co godne pochwały, nie zasłaniał się immunitetem. Mało tego, 23 stycznia dobrowolnie zrzekł się go. - Jeżeli będzie zarzut, to sąd to rozstrzygnie. Ja się nie boję. Wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa - ocenił w rozmowie z Onetem oskarżony.
