Przypomnijmy, że o Antoni Macierewiczu nieraz było głośno w kontekście prowadzenia przez niego samochodu. Ostatni raz w mediach sprawa jazdy polityka została poruszona na początku listopada. Wówczas portal fakt.pl. opisał, że polityk miał naruszyć wiele przepisów drogowych, w tym: miał rozmawiać przez telefon komórkowy za kierownicą auta, wyprzedzać na przejściu dla pieszych, najechać na podwójną linię ciągłą i wjechać na pas ruchu dla rowerów. Sam Macierewicz odniósł się do tych doniesień na antenie Telewizji Republika i wyjaśnił, że gdy korzystał z telefonu to samochód wówczas stał, a co do innych zarzucanych mu kwestii to: - Zrealizuje wszystko, co będzie wynikało z konsekwencji, jeśli takie działania rzeczywiście miały miejsca.
Wówczas do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych minister MSWiA: - To osobnik nie tylko groźny dla bezpieczeństwa narodowego, ale i jak wskazują media dla bezpieczeństwa ludzi na drodze. Dość tych szaleństw! - przyznał ostro Tomasz Siemoniak.
Tyle punków karnych i takie mandaty dostał Macierewicz
Teraz zaś nowe światło na sprawę jazdy rzucił rzecznik Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra - Członka Rady Ministrów Koordynatora Służb Specjalnych, Jacek Dobrzyński. Na portalu X napisał:
Poseł Macierewicz za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów. Dalsze kroki policji po zsumowaniu punktów karnych byłego ministra.