Koniec harówki w upale?
Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała na konferencji w Łodzi, że w związku ze zmianami klimatycznymi upały stają się codziennością. Dlatego wróciła się do Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, Państwowej Inspekcji Pracy i do Instytutu Medycyny Pracy, by wspólnie wypracować przepisy, które pozwolą chronić pracowników przed skwarem. Dziś jest tylko obowiązek zapewnienia pracownikom dostępu do napojów czy możliwość skrócenia czasu pracy, gdy temperatura przekracza 28 st. C.
- W pierwszej kolejności chcemy określić obligatoryjne działania, które będzie musiał podjąć pracodawca, żeby pozwolić pracownikom na funkcjonowanie w bezpieczniejszych warunkach – mówiła Dziemianowicz-Bąk. Zapowiedziała, że proponowane zostaną m.in.: zainstalowanie klimatyzacji w miejscu pracy, a jeżeli nie jest to możliwe, to zapewnienie pracownikom napojów, pomieszczenia chłodzącego, skrócenie czasu pracy czy zorganizowanie przerwy na schłodzenie się. Mówi się też o wolnym w pracy po przekroczeniu maksymalnej dopuszczalnej temperatury. Nowe przepisy zaczną obowiązywać dopiero w lecie 2025 r.
Wypoczynek nad Bałtykiem rujnuje portfele Polaków. Gałka lodów kosztuje tyle, co we Włoszech!
Brakuje przepisów na wysokie temperatury
Potrzebę zmiany przepisów i zwiększenia ochrony pracownic i pracowników dostrzega również szef PIP Marcin Stanecki. - Jest to bardzo ważna inicjatywa, bo od wielu lat mówi się o tym, że regulacji wysokich temperatur w miejscu pracy brakuje w polskim prawodawstwie. Dzięki nowym regulacjom inspektor pracy będzie miał realne narzędzia, żeby przeciwdziałać zagrożeniu dla zdrowia pracownika, które może wynikać z wysokiej temperatury. Celem nas wszystkich jest to, żeby pracownik nie poniósł w pracy uszczerbku na zdrowiu – powiedział Stanecki. Zwrócił uwagę, że przepisy chroniące pracowników i pracownice przed działaniem wysokich temperatur są obecnie rozproszone w różnych aktach prawnych.