Waszczykowskiego czeka dymisja? Wszystko przez Komisję Wenecką

2016-03-02 14:47

Bardzo ciekawe informacje przynosi dziennik.pl. Dziennikarze informują, że minister spraw zagranicznych, Witold Waszczykowski może stracić swoje stanowisko. Ma się tak stać, jeżeli po oficjalnej opinii Komisji Weneckiej nie uda się wyciszyć sporu o Trybunał Konstytucyjny. To właśnie minister nadgorliwie sam zgłosił się do owej komisji o wydanie opinii w tej sprawie, co miało się nie spodobać Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości ma duży problem z nieoficjalną opinią Komisji Weneckiej dotyczącą sprawy Trybunału Konstytucyjnego, która wyciekła do mediów. Opozycja ma dzięki niej możliwość uderzenia w Beatę Szydło i Andrzeja Dudę. Choć dziennikarze stwierdzają, że szef MSZ nie zapłaci za to, że sam wystąpił o tę opinię (bez uprzedniej konsultacji) od razu, to jednak jego pozycja w partii i rządzie może być uzależniona teraz od temperatury sporu wokół TK.

Uruchomienie procedury na prośbę ministra miało w założeniu spowolnić działania Komisji Europejskiej i wytrącić jej broń z ręki. Waszczykowski liczył się z tym, że i tak do Rady Europy zwrócą się opozycja albo organizacje pozarządowe. Chciał wyprowadzić uderzenie wyprzedzające. Jak usprawiedliwia go Arkadiusz Mularczyk: - W dobrej wierze uruchomił procedury, licząc na rzetelność i obiektywizm, ale okazało się, że opinia jest kompletnie nierzetelna i wykracza poza zakres pytania.

Jak sugerują dziennikarze, nie wszyscy w PiS podzielają jednak tę opinię. Większość, z prezesem Kaczyńskim na czele, uważa, że wystąpienie do komisji było błędem. Przekonują, że nawet gdyby do Komisji Weneckiej wystąpiły inne polskie instytucje, to jej reakcja nie byłaby tak szybka. A PiS nie chce, by trybunał przeszkodził we wprowadzeniu zmian w prokuraturze i sądownictwie. Te pierwsze weszły już w życie, ale nad drugimi resort Zbigniewa Ziobry dopiero pracuje. Zasadnym pozostaje więc pytanie, czy prezes PiS będzie chciał, by Waszczykowski poniósł konsekwencje błędu. Na jego miejsce już czeka podobnież Kazimierz Ujazdowski.

Sam Waszczykowski zareagował nerwowo, pisząc list do sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda. Można w nim przeczytać: - Z najwyższą troską zwracam Pana uwagę na niefortunne zdarzenie, które miało miejsce w ramach współpracy pomiędzy Rządem RP a Komisją Wenecką Rady Europy. Polski minister ma pretensje, że szef Komisji Weneckiej nie zareagował na to, że ,,Gazeta Wyborcza" ujawniła ich projekt opinii w sprawie Polski. Jak napisał: - Nie podjął natychmiastowej reakcji w formie oświadczenia potępiającego przeciek i jego wykorzystanie do celów politycznych. Jak ostrzega, może to istotnie wpłynąć na zaufanie pomiędzy naszym krajem a Radą Europy.

***

Ministerstwo Spraw Zagranicznych złożyło do Komisji Weneckiej specjalny wniosek, by wydanie opinii w sprawie Polski zostało przesunięte na czerwcowe posiedzenie Komisji. Taką informację podał w Strasburgu wiceminister Aleksander Stępkowski.

Tomasz Lis skomentował złośliwie:

 

 

Pojawiły się również inne krytyczne głosy:

 

 

Zobacz także: Janina Gross pożyczyła Kaczyńskiemu 200 tysięcy, dostała fuchę w PGE. Nagroda za pożyczkę?

 






Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki