Były prezydent pochwalił się w sieci efektami ostrego cięcia. Wygląda na to, że Wałęsa wcale nie chadza do modnych stylistów fryzur, którzy zwykłymi fryzjerami zwać się nie chcą, a za wizytę liczą sobie jak za zboże.
Lustro na biurku, zamiast ociekających luksusem wnętrz i klasyczna maszynka w rękach doświadczonego mistrza – tak wyglądały postrzyżyny. „Nie zadzieraj z fryzjerem, on i tak zrobi swoje” - podpisał fotkę były przywódca „Solidarności”. Miejmy nadzieję, że efekty operacji fryzjer podobały się żonie Wałęsy – pani Danucie.