Przemyśleniami na temat uchodźców Wałęsa podzielił się z dziennikarzami z Jerozolimy. "Rozumiem, dlaczego Polska i Europa obawiają się napływu emigrantów" - cytuje go "The Jerusalem Post". "Przybywają z miejsc, w których ścina się ludzi. Jesteśmy zaniepokojeni, że to samo stanie się z nami" - wytłumaczył im.
Dodał, że Polacy mają małe mieszkania, niskie pensje i skromne emerytury. "Oglądając w telewizji uchodźców, zauważyłem, że wyglądają lepiej niż my. Są dobrze odżywieni, dobrze ubrani, a może nawet są bogatsi niż my" - mówił i powtórzył swoje obawy o swoją i nasze głowy. "Jeśli Europa otwiera swoje bramy, wkrótce przejdą przez nie miliony i żyjąc wśród nas, będą wprowadzać swoje zwyczaje, w tym ścinanie głów" - przestrzegł.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno były prezydent chciał zaprosić uchodźców do domu, rwał się nawet do gotowania dla nich. Ale nie była do tego przekonana Danuta Wałęsowa, więc były prezydent spojrzał na sprawę inaczej. Nic w tym dziwnego. Ponoć jeśli ktoś nie zmienia poglądów, to znaczy, że ich nie ma.