Wałęsa, oddaj 400 tys. zł

2016-01-13 3:00

Fundacja Lecha Wałęsy (73 l.) jest zadłużona po uszy! Jak się okazuje, nie płaciła regularnie czynszu za wynajem willi Gabriela Narutowicza w Warszawie. Teraz właściciel budynku, czyli urząd marszałkowski, domagają się w sądzie od instytutu Wałęsy prawie. 400 tysięcy złotych!

Batalia w sądzie toczy się od kilku miesięcy. - Jak dotąd zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe. Na trzech rozprawach przesłuchano czterech świadków. Kolejny termin wyznaczono na 18 lutego - mówi sędzia Katarzyna Kisiel z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jest to walka o wielkie pieniądze! - Na koniec 2015 roku łączne zadłużenie Fundacji Instytut Lecha Wałęsy z tytułu najmu nieruchomości położonej w Warszawie przy ul. Parkowej 23 wynosi 367 497,74 zł - poinformowała Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, którym kieruje Adam Struzik (59 l.).

Niewykluczone, że konta fundacji już niebawem zajmie komornik. Urzędnicy chcą uzyskać na początek chociaż część długu - starają się o nakaz zapłaty 142 tys. zł. A to otwiera drogę do egzekucji komorniczej, w przypadku jeśli instytut będzie się uchylał od zapłaty. Co na to władze fundacji? Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.

Instytut zajmował willę od czerwca 2011 roku do kwietnia ubiegłego roku. Na uroczystym podpisaniu umowy najmu na 15 lat był między innymi ówczesny prezydent Bronisław Komorowski (64 l.), kardynał Józef Glemp (+83 l.) czy reżyser Andrzej Wajda (90 l.). Był też uścisk dłoni marszałka Struzika i Lecha Wałęsy. Teraz ich współpracownicy skaczą sobie do gardeł w sądzie.

Zobacz: Lech Wałęsa ofiarą prowokacji. Co się stało?