Marszałek Tomasz Grodzki w przeciwieństwie do swojego poprzednika Stanisława Karczewskiego nie zamierza wprowadzać się do luksusowej rządowej willi na ulicy Parkowej. Woli zostać w hotelu poselskim. Zmieni tylko lokal. - Mam dostać dwupokojowy, tzw. apartament - śmieje się Grodzki w rozmowie z Kamilem Szewczykiem i Piotrem Lekszyckim.
ZOBACZ PROGRAM "POLITYCY OD KUCHNI" Z MARSZAŁKIEM SENATU TOMASZEM GRODZKIM
- Blichtr to mnie specjalnie nie kusi, bo ja swego czasu byłem prezydentem Europejskiego Towarzystwa Torakochirurgów i mieszkałem w różnej klasy hotelach - od pięciogwiazdkowych do gorszych - zdradza marszałek Senatu, który widzi szereg plusów mieszkania w hotelu. - Tu się mieszka dość wygodnie, nie ma co narzekać - dodaje i cieszy się, że na dole jest restauracja, a obsługa przychodzi prać koszule i sprzątać.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z SEJMOWEGO POKOJU MARSZAŁKA TOMASZA GRODZKIEGO
Przytulny klimat >>> Sprawdź Tutaj.