O jakości szpitalnego jedzenia wśród pacjentów krążą niepochlebne opinie. Czy prezesowi PiS przypadnie do gustu taka dieta? Czy Jarosław Kaczyński może liczyć na specjalne traktowanie? "Super Express" zajrzał do menu Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie leży prezes PiS, by sprawdzić, jakie posiłki spożywa tam polityk. Wczoraj na śniadanie kuchnia zaserwowała 300 mililitrów zupy mlecznej z kaszą kukurydzianą. Resztę posiłku stanowiło 40 gramów szynki konserwowej, zielona sałata, pszenny chleb, masło i herbata. Propozycje obiadowe różniły się już w zależności od diety. Choć w wersji podstawowej był żurek z kiełbaską i kluski śląskie z surówką, to pacjentom, przygotowującym się przecież do zabiegu zaserwowano dietę lekkostrawną, czyli krupnik, pieczeń drobiową i gotowaną marchewkę.
- Mamy w sumie 32 różne rodzaje diet, stosowane indywidualnie, w zależności od schorzenia danego pacjenta, ale również innych chorób, na jakie cierpi. Pod uwagę brane są też aktualne wyniki badań - wyjaśnia płk dr n. med. Grzegorz Kade, rzecznik lecznicy. Wszystko wskazuje na to, że prezes musi się przyzwyczaić do szpitalnego wiktu, bo nawet w przypadku nieskomplikowanego zabiegu w lecznicy spędzi minimum kilka najbliższych dni. Choć na problemy z kolanem uskarża się już od ponad roku, kontuzja nasiliła się niedawno do tego stopnia, że musiał poddać się leczeniu w szpitalu.
Zobacz także: Kaczyński szykuje się do operacji [ZDJĘCIA]