Jarosław Kaczyński od kilku dni chodzi o kulach. 3 maja trafił do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. Choć kłopoty prezesa PiS z kolanem trwają już od kilku miesięcy. Jarosław Kaczyński najprawdopodobniej nabawił się kontuzji podczas pamiętnej wspinaczki na Koziarz w czasie zeszłych wakacji m.in z Joachimem Brudzińskim. Jak zdradził nam jeden z polityków partii rządzącej: - Z tym kolanem to było tak, że prezesowi się pogorszyło po sierpniowej wspinaczce na Koziarz. Na szczyt można było wjechać samochodem, ale prezes wspinał się razem z m.in. szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim i europosłem PiS Czesławem Hocem. To był błąd.
Jak powiedział nam rzecznik prasowy Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie, prezes PiS nie może liczyć na specjalne traktowanie. Mimo, że przebywa w specjalnej sali VIP, a przed salą czuwają funkcjonariusze ochrony, posiłki prezesa nie różnią się od tych, podawanych reszcie pacjentów.
Menu szpitalnych posiłków oczywiście różni się w zależności od schorzenia. Jednak podstawowe menu na dziś wygląda jak na obiedzie u mamy! Na śniadanie prezes zjadł zupę mleczną oraz kanapki z szynką konserwową i zieloną sałatą. Na obiad czeka na niego żurek z kiełbasą oraz kluski śląskie z sosem pieczarkowym. Do tego surówka z czerwonej kapusty oraz kompocik. Na kolację z kolei dostanie baleron oraz sałatkę jarzynową.
Jeśli natomiast lekarze zdecydują o specjalnej, lekkostrawnej diecie, Jarosław Kaczyński zamiast żuru, otrzyma krupnik z ziemniakami i pieczeń drobiową z sosem mlecznym. Na kolację z kolei, lżejsza od baleronu szynka gotowana z zieloną sałatą.
Zobacz też: Tak karmią Jarosława Kaczyńskiego w szpitalu