Przedwczesne wybory - na dwoje babka wróżyła
- Jeszcze kilka tygodni temu dawałem 10 proc. szans na realizację takiej opcji, dzisiaj to już 50 proc. - powiedział dziennikarzom ”DGP” rozmówca z PiS. Jest kilka powodów, które mogą przesądzić o wcześniejsze wyborach.
Głównym problemem jest brak zgodności wśród koalicjantów PiS ze Zjednoczonej Prawicy, którzy stawiają warunki Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Nie jest łatwo rządzić, mamy dużo frakcji i to żadna tajemnica. Nie powiedziałbym jednak, że mówi się o wyborach - uważa za to rozmówca Interii z partii rządzącej.
Problematyczny Duda
Dużo konfliktów wywołały też zmiany w sądownictwie. Początkowo najważniejszym projektem reformy Izby Dyscyplinarnej miał być ten zgłoszony przez Andrzeja Dudę. Na drodze stanął jednak Zbigniew Ziobro, który przygotował własny projekt. – Prawda jest taka, że PiS ma problem z Andrzejem Dudą, a Solidarna Polska nie chce i nie może odpuścić ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent grozi wetem, a PiS się go boi – stwierdził w rozmowie z Interią polityk koalicji rządzącej.
- Zawsze, kiedy PiS ma jakieś problemy straszy wcześniejszymi wyborami. Przez 7 lat wyszłoby na pewno kilkadziesiąt razy - wyznał jeden z polityków koalicji. - Prawda jest taka, że PiS ma problem z Andrzejem Dudą, a Solidarna Polska nie chce i nie może odpuścić ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent grozi wetem, a PiS się go boi - dodaje.
Jednak zdaniem rozmówcy spór o izbę może potrwać jeszcze maksymalnie dwa, trzy tygodnie: - Jest plan na rozwiązanie problemu - powiedział.