Mariusz Kamiński

i

Autor: PAP/Paweł Supernak

Mandat Kamińskiego

Uzasadnienie SN w sprawie mandatu Kamińskiego. "Postanowienie pozbawione mocy"

2024-04-24 20:31

24 kwietnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego wydała pisemne uzasadnienie kwietniowej decyzji, według której Mariusz Kamiński wciąż pozostaje posłem. Organ stwierdził, że Izba Pracy oparła właściwość w sprawie mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego na woli marszałka Sejmu, więc jej postanowienie jest pozbawione mocy.

Kolejne wykluczające się orzeczenia w sprawie mandatów Kamińskiego i Wąsika

Mariusz Kamiński powoływał się m.in. na to kwietniowe postanowienie SN podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych i mówił, że w związku z tym nadal pozostaje posłem.

W środę SN opublikował natomiast pisemne uzasadnienie tego postanowienia. Postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zapadło 12 kwietnia br. na posiedzeniu w jednoosobowym składzie sędziego Aleksandra Stępkowskiego. Decyzja zainicjowana została wnioskiem pełnomocnika Kamińskiego, który trafił do SN 5 kwietnia br.

Generalnie kwietniowe postanowienie jest kolejnym z serii wykluczających się wzajemnie orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz Izby Pracy SN i odnoszących się do kwestii wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej 5 stycznia uchyliła decyzję marszałka Sejmu Szymona Hołowni ws. wygaśnięcia mandatu poselskiego Kamińskiego. Natomiast 10 stycznia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od tej samej decyzji marszałka Sejmu o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu poselskiego. Jednocześnie w orzeczeniu Izby Pracy wskazano wtedy, że wcześniejsza decyzja w tej samej sprawie Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego.

Postanowienie o wygaszeniu mandatów Kamińskiego i Wąsika jest "pozbawione mocy prawnej"?

Tym razem – w kwietniowym postanowieniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej – orzeczono, że to postanowienie Izby Pracy z 10 stycznia "zapadło w warunkach nieważności postępowania" i "pozbawione jest mocy prawnej", zaś postanowienie z 5 stycznia "jest prawomocne". W uzasadnieniu postanowienia oceniono zaś m.in., że Izba Pracy oparła swoją właściwość w tej sprawie wyłącznie na woli polityka, czyli marszałka Sejmu.

Jak stwierdzono w tym pisemnym uzasadnieniu Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN "nigdy nie była właściwa do rozpoznawania spraw publicznych, w przeciwieństwie do nieistniejącej już Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, która wraz z Izbą Wojskową Sądu Najwyższego została zniesiona 8 kwietnia 2018 r.".

"Oczywiste jest zatem to, że Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych działała bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, której z pewnością nie może stanowić wola organu - marszałka Sejmu, którego postanowienie Sąd Najwyższy ma kontrolować. Należy podkreślić, że Marszałek Sejmu – organ władzy ustawodawczej, nie jest stroną ani uczestnikiem postępowania przed SN" – napisano w tym uzasadnieniu.

Marszałek Sejmu wniósł bowiem odwołania obu posłów od decyzji o wygaszeniu ich mandatów do Izby Pracy SN. Tymczasem wcześniej sami zainteresowani wnieśli swoje odwołania w tych sprawach do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

W Izbie Pracy w sprawie Macieja Wąsika skład sędziowski złożony był z sędziów orzekających w SN od niedawna - po 2018 r., w sprawie Kamińskiego - złożony był z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r. W sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN wyznaczony do tej sprawy sędzia wydał postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN i Izba Pracy odwołania Wąsika nie rozstrzygała.

"Niedopuszczalne jest, aby marszałek Sejmu, którego postanowienie ma być przedmiotem kontroli ze strony Sądu Najwyższego, z naruszeniem prawa, a w szczególności z naruszeniem art. 7 Konstytucji RP, decydował wbrew treści ustawy i wbrew intencji skarżącego o tym, gdzie skierować jego odwołanie" – głosi pisemne uzasadnienie kwietniowego postanowienia.

Natomiast pisemne uzasadnienie postanowienia Izby Pracy z 10 stycznia br. opublikowane zostało na stronach tego sądu w połowie lutego br.

Wskazano w nim m.in., że "Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, a to oznacza, że "czynność dokonana w tej Izbie w dniu 5 stycznia 2024 r. (…) przez Aleksandra Stępkowskiego, Marka Dobrowolskiego i Pawła Wojciechowskiego nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego w rozumieniu art. 250 Kodeksu wyborczego oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (nie jest aktem stosowania prawa)".

Tamto uzasadnienie przypomniało, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej została utworzona ustawą o SN z 2017 roku i tworzą ją osoby powołane na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.

"Rzeczywisty cel przyświecający władzy politycznej (ochrona jej interesów) przy tworzeniu Izby Kontroli i wytyczeniu jej właściwości potwierdzają okoliczności, w jakich doszło do "rozpoznania" w styczniu 2024 r. przez Izbę Kontroli odwołań od postanowień Marszałka Sejmu w przedmiocie wygaszenia mandatu posła (wniesienie przez pełnomocnika odwołującego się odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu bezpośrednio do Izby Kontroli, a nie za pośrednictwem Marszałka Sejmu, by mieć pewność, że odwołanie będzie rozpoznane przez osoby powołane na stanowiska sędziowskie na podstawie uchwał nowej KRS)" – głosiło uzasadnienie Izby Pracy.

Kaminski na komisji śledczej

QUIZ. Rozpoznaj dygnitarza PRL po zdjęciu. Ich portrety wisiały w klasach nad tablicą

Pytanie 1 z 10
Na początku coś prostego. Kto jest na zdjęciu?
Edward Gierek