Mariusz Kamiński wystąpił przed komisją w roli świadka. Po początkowym spięciu, kiedy to przedstawił się jako poseł na Sejm RP, a przewodniczący komisji Dariusz Joński kazał zaprotokołować, że świadek podaje się za kogoś, kim nie jest, rozpoczęto serię pytań. Jedno z nich wyraźnie wzburzyło przesłuchiwanego, jak i obecnych na sali posłów PiS.
- Chciałbym zapytać, dlaczego podczas spotkania w willi premiera Morawieckiego przy ul. Parkowej pan wpadł w furię do tego stopnia, że sam Jarosław Kaczyński musiał pana uspokoił? [...] Chciałbym pana wprost zapytać, czy był pan pod wpływem środków bądź substancji odurzających? Krótko mówiąc, czy był pan trzewy?- pytał, a na sali dało się słyszeć wzburzenie posłów PiS.
Gorące spięcie już na początku przesłuchania Mariusza Kamińskiego! Dariusz Joński mu pocisnął
- Trudno jest sobie wyobrazić, że koordynator służb specjalnych mógł wpadać w takie emocje - dodał Dariusz Joński, a Michał Wójcik z PiS stwierdził, że ten ośmiesza komisję.
Mariusz Kamiński chciał skomentować zadane pytanie, przewodniczący jednak nalegał, by odpowiedział wprost, a nie oceniał jego zachowanie.
- Tak, chcę odpowiedzieć na to pytanie. Jest pan świnią - stwierdził polityk, zabrał swoje dokumenty i wyszedł z sali.
Dariusz Joński stwierdził, że świadek nie mógł samowolnie wyjść z przesłuchania i jeśli nie wróci, sąd może zadecydować o nałożeniu na niego kary porządkowej. Zarządził także 15 minut przerwy. Po wznowieniu obrad Mariusz Kamiński znów był obecny na sali i zgłosił wniosek formalny o wykluczenie z obrad przewodniczącego ze względu na jego wypowiedzi. Wniosek został odrzucony, a Dariusz Joński kontynuował serię pytań. Tym razem chciał wiedzieć, czy Mariusz Kamiński zastraszał polityków Porozumienia, co wynikało ze zeznań Michała Wypija.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Dariusz Joński: