Ustalenia podkomisji smoleńskiej nie uwzględniają ważnej ekspertyzy? Jest odpowiedź MON

2017-06-08 12:58

Stacja TVN24 w programie "Czarno na białym" poinformowała, że film podkomisji smoleńskiej, który opublikowany został w tegoroczną rocznicę katastrofy, nie zawierał pełnych wyników kluczowego badania naukowców Wojskowej Akademii Technicznej. Co więcej,  eksperci ci stwierdzili, że Tu-154M po utracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć, podczas gdy wnioski przedstawione przez podkomisję były dokładnie odwrotne.

Opublikowane przez TVN24 kompletne wyniki ekspertyzy WAT jednoznacznie wskazują, że lot Tupolewa po urwaniu fragmentu skrzydła nie mógł być stabilny. Naukowcy przesłali podkomisji wykres, który przedstawia wyniki ich wyliczeń. Wykresu jednak w filmie nie zaprezentowano. Jak tłumaczył w programie dr inż. Robert Konieczka, biegły sądowy w zakresie lotnictwa: - Tabela dowodzi, że po utracie znanej nam wielkości skrzydła następuje samoistny obrót samolotu. Tymczasem w filmie mogliśmy usłyszeć: - Oderwanie lewego skrzydła na długości 6 metrów nie może spowodować obrotu samolotu i przeszkodzić w jego dalszym locie.

Krzysztof Krawcewicz, naczelny "Przeglądu Lotniczego" potwierdził stanowisko ekspertów z WAT-u mówiąc: - Nie mam wątpliwości, zresztą nie tylko ja. Z inżynierskiego punktu widzenia, ten samolot miał tendencję do obrotu. Następnie dodał : - Stało się coś bardzo złego. Zamówiono ekspertyzę u fachowców i ci fachowcy tę ekspertyzę wykonali. Jeżeli wynik ich pracy nie dość, że zatajono, nie podano do publicznej informacji, a w dodatku podano w zupełnie przeciwnym znaczeniu, czyli przekłamano, to jest coś strasznego. Tak się nie postępuje.

Według autora materiału podkomisja dostała profesjonalne badania, ich wynik był zrozumiały i łatwy do odczytania, a mimo to został zinterpretowany pod tezę, wbrew faktom. Próbował on dowiedzieć się, dlaczego podkomisja smoleńska nie opublikowała całości badan WAT?  Do czasu emisji programu nie otrzymał jednak odpowiedzi na pytania przesłane mailem do siedziby podkomisji i ministerstwa obrony. Obecny wiceprzewodniczący nie chciał tej sprawy skomentować. Jak powiedział w telefonicznej rozmowie z dziennikarzem: - Nie będę komentował. Film jest dostępny, proszę z niego korzystać. To są badania, którymi dysponujemy.

MON w czwartkowe przedpołudnie opublikowało oświadczenie, w którym zarzuca materiałowi TVN24 dezinformację i wprowadzanie widzów w błąd:

 

 

Zobacz także: Gosiewska odnosi się do CHAMSKICH słów Kamińskiego: "Prostacki komentarz"