Michał Rachoń na wstępie programu "Minęła 20" wspomniał, że jednym z autorów rezolucji, która została przyjęta przez Parlament Europejski, a dotyczyła nieprzestrzegania przez polski rząd zasad praworządności, jest Rafał Trzaskowski, obecny kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy. Potem porównał polityka PO do bohatera kreskówki "Blok Ekipa" - Rudego, który przedtawiany jest jako konfident. Po kilkuminutowym wywodzie prezenter TVP Info przedstawił gości programy - Adama Szejnfelda z PO i Zbigniewa Kuźmiuka z PiS. Rozmowa w trójkącie nie trwała jednak długo. Europoseł Plaformy Obywatelskiej opuścił studio, ponieważ nie zgodził się, by Rachoń określał działania jego partii na arenie międzynarodowej jako donosy. - Najpierw ja mam pytanie do pana: jakim prawem wystąpienia eurodeputowanych, posłów wybranych w wolnych demokratycznych wyborach, określa pan pojęciem „donosy”. Przed chwilą tak pan powiedział - zdenerwował się Szejnfeld. - Robię to prawem, które nazywa się prawem wolności mediów i będę się tego trzymał - odpowiedział politykowi dziennikarz TVP Info.
Po tym wszystkim europoseł nie wytrzymał. To co robi Michał Rachoń nazwał partyjną propagandą. - To ja panu powiem, jeżeli pan się trzyma prawa wolności mediów: od piętnastu minut tu czekamy na tę rozmowę, ale od piętnastu minut mam nieprzyjemność słuchania tego, co pan tam opowiada. Chcę powiedzieć, że to jest partyjna propaganda, a nie dziennikarstwo. I chce powiedzieć, że ja w tym nie będę brał udziału. Żegnam pana i przepraszam bardzo widzów, z dużym szacunkiem do widzów, ale nie z szacunkiem do pana. Żegnam pana - wyznał.
— Pani Renatka ❤ (@_nazimno) 2 maja 2018
- Przed chwilą naszym gościem był Adam Szejnfeld. Ale Adam Szejnfeld z partii „obywatelskiej” najwyraźniej nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że publicyści mają prawo do własnego zdania i że własne zdanie dziennikarza może różnić się od zdania polityka Platformy Obywatelskiej - zakończył Michał Rachoń.