Media protestują przeciwko wdrożeniu w Polsce unijnej dyrektywy
W czwartek 4 lipca ponad 350 gazet i portali apelowało do parlamentu o zmianę przyjętej przez Sejm nowelizacja prawa autorskiego. Nowe przepisy wynikają z unijnych dyrektyw i nakazują wielkim platformom internetowych dzielenie się przychodami z reklam z twórcami treści. Wysokość wynagrodzeń ma być ustalana w ramach negocjacji między mediami, a big-techem.
Wydawcy mediów obawiają się, że przepisy zostaną wykorzystane przez ogromne duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem chcieliby zasad negocjacji, w innym wypadku może skończyć się to wieloletnimi bataliami w sądach, jak np. we Francji. Zdaniem wydawców, postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.
Tusk odniósł się do protestu mediów
- Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców. Jest o czym rozmawiać. Zapraszam wspólnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską organizatorów protestu do centrum "Dialog", środa, godzina 13 - powiedział Donald Tusk.
Sejm przyjął przepisy bez zmian, o które apelowały media. Ustawa jest obecnie w Senacie i szef senackiej komisji kultury Jerzy Fedorowicz (Koalicja Obywatelska) zapowiedział, że przyjmie przepisy bez zmian.
Poprawki do ustawy ma zgłosić w Senacie Lewica. Do tej pory Sejm odrzucił jedną z poprawek partii, która zakładała, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku o rozpoczęcie negocjacji nie zostanie osiągnięte porozumienie, każda ze stron może wystąpić do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie mediacji. Gdyby mediacje nie przyniosły rezultatów przez trzy miesiące, prezes UOKiK mógłby w drodze decyzji ustalić warunki wynagrodzenia.
- To miło, Panie Premierze, że w sobotę wstał Pan z tą myślą. Nie rozumiem tylko dlaczego nie mógł Pan wsłuchać się w ten głos twórców przed ostatnim posiedzeniem Sejmu i po prostu zagłosować za poprawkami Lewicy. Ale można jeszcze naprawić ten błąd i poprzeć je w Senacie! - napisała na Twitterze szefowa parlamentarnego projektu Lewicy Anna-Maria Żukowska.
Polecany artykuł: