Donald Tusk na wtorkowej konferencji prasowej opowiedział o tym, jak mają wyglądać wakacje od składek ZUS dla mikroprzedsiębiorców, ale również odniósł się do stu dni swego rządu. Premier był również pytany o ewentualną rekonstrukcję Rady Ministrów w związku ze zbliżającymi się wyborami do europarlamentu. Tusk przyznał, że żaden z ministrów nie zgłosił się do niego w tej sprawie, ale jednocześnie nie wykluczył, że do zmian dojdzie. - Nie, nikt się nie zgłosił do mnie z prośbą o miejsce w samolocie do Brukseli z moich pań i panów ministrów, a jeśli ktoś będzie chciał kandydować do PE z rządu, to przede wszystkim musi wygrać wybory. - A żeby wygrać wybory w roli ministra, to trzeba mieć naprawdę bardzo poważne osiągnięcia. Wiec zobaczymy, która z pań i panów ministrów mają na tyle dobre samopoczucie, sądząc, że otrzymają taką szansę w wyborach europejskich - ocenił. Jak jednak zaznaczył, jego wieloletnie doświadczenie jako premier podpowiada mu, że do zmian dojdzie, prędzej czy później. - Rekonstrukcja rządu nastąpi tak czy inaczej, bo przemawia przeze mnie wieloletnie doświadczenie jako premiera. Zawsze ktoś w rządzie spisuje się gorzej, a ktoś lepiej i zawsze jest dobry moment, że wtedy, kiedy się już zdefiniowało, kto z jakichś powodów nie daje rady tak na sto procent, to wtedy będzie rekonstrukcja - przyznał Donald Tusk.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDAŁO ZAPRZYSIĘŻENIE DONALDA TUSKA