Premier Donald Tusk przedstawił dziś w Sejmie informację i ocenę zdarzeń, które - jak to określił - wstrząsają polską sceną parlamentarną od paru dni.
Co mówił? Oto najważniejsze stwierdzenia premiera:
- Nikt z bohaterów tej sprawy, nie może udawać, że nic się nie stało. Każdy z obywateli wyciągnie własne wnioski - zaznaczył premier.
CZYTAJ NASZĄ RELACJĘ NA ŻYWO
- Muszę zacząć od przeprosin za skandaliczne słowa i zachowania. Ale to nie obyczajowe dwuznaczności czy słowa są zasadniczym problemem, przed którym stoimy.
- Prawdziwym problemem politycznym jest fakt, że grupa przestępców pozwoliła sobie na nielegalne podsłuchiwanie a następnie na publikowanie materiałów, które doprowadziły do wstrząsu, którego jesteśmy świadkami.
- Nie ulega wątpliwości, że kontekst gospodarczy tej sprawy może budzić zaniepokojenie. W tle tej afery jest handel węglem na wielką skalę.
ZOBACZ: AFERA TAŚMOWA WYBUCHŁA PRZEZ ROSYJSKI WĘGIEL
- Ten, kto podjął decyzję o podsłuchiwaniu i ujawnieniu podsłuchów pisze scenariusz w konspiracji, a jego efektem są straty dla państwa polskiego, a nie zyski. Nie wiem jakim alfabetem jest pisany, ale wiem, kto może być beneficjentem chaosu państwa polskiego, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
- Powstaje kluczowe polityczne pyatnie czy dzisiaj w polskim sejmie będziemy podnosić rękę, zabierać głos, i argumentować zgodnie ze scenariuszem, który powstał nie wiadomo gdzie. Konspiracyjny scenariusz związany z nagraniami nie powstał z całą pewnością w Sejmie.
- Tło jest szerokie, bo dotyczy kilku zdarzeń związanych z aktorami tego przedstawienia, z jakim mamy do czynienia w ostatnich dniach. Z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polską a Rosją. W tym tle jest handel węglem zza wschodniej granicy na wielką skalę. Nie ma powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi sprawami, ale nie ma bezpośredniego powodu, by nie dostrzegać związku między tymi dwoma zdarzeniami. W tle jest także sytuacja na Ukrainie i w Europie.